Po prostu stać nas na więcej

Wywiad z Elżbietą Sobczak - radną Rady Miasta w Kostrzynie nad Odrą oraz przewodniczącą Nowej Lewicy w Radzie Powiatu

 

  • Czym zajmuje się Pani w Komisji Społecznej?

  • W Komisji Społecznej jestem od 2,5 roku szeregowym członkiem. W związku z tym nie mam większego wpływu na organizacje jej pracy i zadań. Niestety ostatni rok i czas pandemii sprawił, że zazwyczaj nasza Komisja obraduje w połączeniu z innymi Komisjami, co według mnie nie jest korzystne. Nie można koncentrować się na najważniejszych problemach społecznym w sytuacji gdy spotykamy się statystycznie raz na dwa miesiące, dodatkowo wspólnie Komisją Gospodarczą. Nasz Komisja zajmuje się np. edukacją publiczną. Jeszcze nie słyszałam, aby ktoś z radnych akcentował problem, że nasze miasto w konfrontacji z innymi gminami wydaje na edukację niepokojąco dużo. Zdaje sobie sprawę, że dla wszystkich polskich gmin oświata jest najbardziej kosztochłonną pozycją budżetową. Niestety nikt do tej pory nie zadawał pytań i nie wyciągał sensownych wniosków dlaczego przeznaczamy aż takie kwoty. W zakresie naszej kompetencji jest także polityka prorodzinna. W tej dziedzinie jest praktycznie nieograniczona możliwość wsparcia dla młodych małżeństw – choćby od programów In Vitro, bezpłatnych miejsc w żłobkach, aż po program preferencyjnego dostępu do mieszkań komunalnych czy czynszowych dla młodych rodzin. Niestety o wsparciu programu In Vitro nit nie mówi, miejsc w miejskim żłobku jest niewiele, a nowych mieszkań się nie buduje. Nasza Komisja zajmuje się także kulturą i turystyką. Na turystykę wydajemy 0 złotych i od początku pracy w Komisji nie słyszałam z jakich powodów miasto z takim potencjałem turystycznym nie ma pomysłu na tę dziedzinę. Radni mają już za sobą połowę kadencji, a Komisja nie miała jeszcze żadnej „pracy w terenie”. Specyfika naszej pracy, powinna się opierać w znacznej mierze na kontakcie z mieszkańcami – wysłuchaniem i głęboką analizą ich problemów. Mam nadzieję, że w ostatnich latach pracy Komisja Spraw Społecznych doczeka się wyraźnej metamorfozy.

  • Z jakimi problemami zgłaszają się do Pani mieszkańcy?

  • Mieszkańcy ze swoimi problemami zgłaszają się do mnie głównie podczas moich dyżurów w biurze Lewicy. Dyżury odbywały się także w czasie stanu epidemicznego, w rygorach sanitarnych. Problemy są różne. Podczas „Strajku Kobiet” bywali nawet fanatycy partii rządzącej oburzeni wulgaryzmami młodych ludzi, którzy próbowali mi wmówić, że dzieci niepełnosprawne to wyłącznie „kara” za złe prowadzenie się kobiet w młodości. Przychodzili też ludzie z problemami „ekologicznymi”. Częstymi sprawami poruszanymi przez mieszkańców są kwestie mieszkaniowe. Od lat miasto, pomimo swoich możliwości, nie buduje mieszkań komunalnych czy lokali na wynajem. Dziś Kostrzyn nad Odrą wśród gmin do 20 tysięcy mieszkańców jest jednym z najdroższych miejsc pod względem mieszkaniowym. Dopuściliśmy do sytuacji, w której mieszkania są droższe niż te w tzw. „stolicach” województwa. Nie było to trudne do przewidzenia, przynajmniej przez ostatnie 15 lat. Niestety radni, miejskie komisje, urzędnicy i burmistrz nic w tej sprawie nie byli w stanie konstruktywnego wymyślić. Od kilku dobrych lat mieszkańcy sygnalizują mi, że pod kątem „kulturalnym” nic się w mieście nie dzieje, poza festiwalem Owsiaka. Z tego względu kilka lat temu zbieraliśmy podpisy pod petycją do burmistrza o przywrócenie „Dni Kostrzyna”. W związku z tym, że jestem radną z centrum miasta, nie ma tygodnia, aby nie docierały do mnie sygnały z apelami o budowę nowych parkingów czy placów zabaw. Mam nadzieję, że moje zaangażowanie w te sprawy wkrótce coś zmieni, a wystarczy niewiele. Nie ukrywam, że jestem zwolenniczką, aby w centrum miasta – w tym na osiedlu Słowiańskim i Mieszka I pojawiły się parkomaty dla kierowców spoza Kostrzyna.

  • Jakie inicjatywy i zadania są potrzebne najbardziej dla kostrzynian?

  • Kostrzyn nad Odrą nie jest statystycznym miastem w Lubuskiem. Nasza historia, położenie i obecne uwarunkowania gospodarcze sprawiają, że znacząco wyróżniamy się wśród innych gmin. Nasza bliskość do rynku pracy aglomeracji berlińskiej i posiadanie strefy ekonomicznej sprawiają, że wyeliminowaliśmy już kwestię bezrobocia oraz niskich zarobków. Po prostu stać nas na więcej. Trudno przekonywać mieszkańców, że brakuje środków chociażby na „kryty basen” w sytuacji gdy tak wiele miejscowości o mniejszych możliwościach finansowych już dawno mają takie obiekty. Posiadamy wszystkie atuty, aby rozwijać politykę mieszkaniową, turystykę i rekreację. Nie chcę w tym momencie poruszać tematyki „obwodnicy”. Nie mamy na nią większego wpływu, nawet przy największym poświęceniu i zaangażowaniu. Powinniśmy skoncentrować się na problemach, które jesteśmy sami, jako samorząd, rozwiązać. Na pewno w mieście przydałby się budżet obywatelski. Nie rozumiem, z jakiego powodu burmistrz i Rada Miasta ograniczają swoim mieszkańcom współdecydowanie o wydawaniu publicznych pieniędzy. Praktycznie wszystkie miasta posiadają takie fundusze, z których realizowane są ważne dla lokalnej społeczności przedsięwzięcia.

  • Jak Pani spędza wolny czas?

  • Niestety dziś takie pytanie, gdy od roku żyjemy w zamknięciu i obawach o zdrowie naszych bliskich, jest bardzo kłopotliwe. Większość z nas z powodu ograniczeń jest wściekła, że nie może organizować swojego wolnego czasu tak jak dawniej. Jedynym moim hobby, które dziś mogę w pełni realizować, to spędzanie wolnego czasu na działce, zwłaszcza z ciekawą ksiażką. Niestety większość z kostrzynian nie ma takiej możliwości. Mam nadzieję, że już w czerwcu będziemy mogli się spotykać i spędzać razem czas. Zachęcam wszystkich mieszkańców, aby na nowo odkryli przyjemność spędzania wolnego czasu przy kawie lub obiedzie w kostrzyńskich restauracjach. Dla naszej lokalnej gastronomii jest to bardzo ważne. Pandemia zmieniła nasze podejście do życia, mam nadzieję, że w większości z nas na lepsze.

Dodaj komentarz