Kostrzyńscy emeryci na turnusie zdrowotno-wypoczynkowym

 

 

 

Zmniejszono obostrzenia związane z pandemią i nareszcie emeryci i renciści Rejonowego Związku w Kostrzynie nad Odrą mogli wybrać się na dawno zaplanowany wyjazd nad morze. Prawie 50-osobowa grupa osób na czele z prezesową Marią Bieniek w dniach 10-16 maja wybrała się na 7-dniowy turnus do Ustronia Morskiego. Po miesiącach siedzenia w domu zmiana otoczenia i pełna radość.

Ustronie Morskie uzdrowiskowa wieś nadmorska pomiędzy Kołobrzegiem i Koszalinem zamieszkała przez około 2400 osób. Letnie kąpielisko Ustronia Morskiego obejmuje 2100 m linii brzegowej, wyróżniane w latach poprzednich błękitną flagą.

Kilkanaście kilometrów z Ustronia Morskiego jest wieś Dobrzyca, w której znajduje się wspaniały kompleks ogrodów pokazowych hortulus. Z Ustronia dojazd tylko samochodem, grupka naszych była w Dobrzycy - wszyscy zachwyceni!

Zakwaterowano nas w pięknie położonym nieopodal morza pensjonacie Korab. Na terenie pensjonatu trawniki ławeczki stoliki, były miejsca do biesiadowania. Za ogrodzeniem droga dla pieszych i rowerowa, jeszcze 50 m i morze. Przy pensjonacie przez ulicę jednonawowy kościół neogotycki z 1984 r. (najstarszym elementem jest pochodzący z 1592 r. renesansowy dzwon.). Dzwon już od samego rana dawał o sobie znać, nie pozwalał pospać, za to po południu blisko było na majowe nabożeństwo, na które sporo kostrzyńskich emerytów chodziło. Wieczorami siadaliśmy na tarasie pokoju hotelowego i sączyliśmy różne napoje w błogim nastroju słuchając jednostajnego szumu morza i śpiewu najróżniejszych ptaków.

Jedzenie bardzo dobre, posiłki otrzymywaliśmy w plastikowych pojemnikach. Dania mogliśmy zjeść albo na stolikach i ławach przed stołówką, albo w pokoju hotelowym.

Pogoda niezła. Pierwsze dwa dni gorące, spacerowaliśmy brzegiem morza i moczyliśmy nogi, niestety o tej porze jeszcze w bardzo w zimnej wodzie. Niektórzy zdążyli się już zdrowo przysmażyć przez dwa dni intensywnego słońca. Następne dni chłodne, ale bez deszczu, pokropiło w ostatnie dwa dni wieczorem. Uprawialiśmy spacery po pięknej nadmorskiej drodze pieszo-rowerowej wśród szpaleru różnych drzew. Utwardzona nadmorska trasa prowadzi aż do Kołobrzegu, do którego jest 13 km. Można było wypić sobie piwko w ogródku piwnym przy nadmorskim klifie. Cisza spokój, szum morza i piwo za 10 zł. W pobliżu naszego ośrodka zadomowiła się locha z młodymi. Ludzie dokarmiają i zwierzę zatraciło instynkt. Cóż za widok, Pani Zosia i Pani Małgosia siedzą na ławce a locha stoi obok, tak jakby chciała się włączyć do rozmowy, za to młode pasiaste dziczki biegają obok nie zrażone widokiem ludzi. Ośrodek posiada na stanie kilka rowerów do wypożyczenia. Niżej podpisany przejechał trasą rowerową do Kołobrzegu, do Gąsek, pojeździł uliczkami Ustronia Morskiego.

Można było odpocząć, szkoda tylko, że ten czas przyjemności tak szybko płynął.

 

 

Andrzej Dudkiewicz

 

 

Dodaj komentarz