Emeryci Kostrzyńscy byli w Krynicy Zdrój

Wycieczkę planowano już na wiosnę, ale nie było chętnych do wyjazdu w ten region Polski. Dopiero na września udało się zebrać odpowiednią ilość osób i wycieczka doszła do skutku. Na tygodniową wycieczkę wyjechaliśmy 25 września i nie zawiedliśmy się, Krynica Zdrój i okolice są piękne, mnóstwo zabytków i piękne tereny. Na szczęście pojechali z nami pasjonaci wycieczek Maria i Jan Mazurkowie, którzy wykorzystywali każdą wolną chwilę i organizowali wycieczki dla całej naszej grupy.

Zamieszkaliśmy w niedużym hotelu SAOL przy ul. Zdrojowej znajdującym się w centrum miasta,.Przede wszystkim bardzo miła obsługa hotelu. Wszędzie blisko, ulica Zdrojowa prowadzi wzdłuż Krynickiego Deptaka. Przy Deptaku Stare Łazienki Borowinowe, Stare Łazienki Mineralne, Pijalnia Główna, Nowy Dom Zdrojowy, Stary Dom Zdrojowy, Muzeum Nikifora. W pobliżu stacja dolna PKL na Górę Parkową i przy ul. Pułaskiego słynna Willa Patria Jana Kiepury.

W poniedziałek na 12.30 zaplanowany półtoragodzinny spacer po mieście z przewodnikiem. Wcześniej załatwiamy z przedstawicielem PTTK na środę, bo w środę ma być najładniejsza pogoda, wycieczkę na wieżę widokową.

Harmonogram dnia tak ustawiony, żeby jak najwięcej zwiedzić, i tak, śniadanie stół szwedzki godz. 8 00 – 10 00, obiadokolacja godz. 17 00.

We wtorek w programie wieczorna biesiada w budowli specjalnie do tego przygotowanej znajdującej się 5 km od Krynicy w okolicach Tylicza. Do wieczora czas do własnej dyspozycji. Niektórzy wybierają się na spacer po mieście, przy okazji zaliczamy koleją linowo-terenową szczyt Góry Parkowej wysoki na 742 m n.p.m.

Część grupy wybiera się na Jaworzynę Krynicką. Należy dodać, że w Krynicy kursuje darmowa komunikacja miejska, busiki kursują często, a przystanki są blisko naszego hotelu. Busik zawozi nas do stacji kolei gondolowej w dzielnicy Czarny Potok. Sześcioosobowe wagoniki kolei gondolowej przewożą nas na szczyt Jaworzyny Krynickiej wysokiej na 1114 m n.p.m. Wciągu 7 minut pokonujemy odległość 2211m i pokonujemy różnicę wzniesień 465 m. Z Jaworzyny wspaniale widoki, przy ładnej pogodzie można dostrzec Bieszczady i Tatry Słowackie.

Wieczorem jedziemy na biesiadę. Autokar wiezie nas kilka kilometrów, wysiadamy w ciemnościach, wygląda, że na pustkowiu, pniemy się solidnie pod górkę może 200 może 300 m i jest duża przestronna sala. W środku bucha solidne ognisko, na rusztach pieką się kiełbaski i kaszaneczki. Dookoła drewniane stoły i ławy do siedzenia, z boku bufet w którym serwują alkohole i grzane wino. Jest miejsce dla orkiestry i do tańców. Przygrywa nam góralska kapela, muzycy poubierani są w regionalne stroje. Dziewczyny garną się do muzyków, każda chce z nimi zrobić zdjęcie. W przyjemnej atmosferze nie wiadomo kiedy upłynął czas do 22 00.

Środa, pogoda słoneczna jak zapowiadali, jedziemy na wieżę widokową zbudowaną z drewna robini akacjowej w 2019 r. znajdującą się na szczycie stacji narciarskiej Słotwiny. Autobus zawozi nas do dzielnicy Krynicy, Słotwiny. Stąd jeszcze 6 osobową kolejką krzesełkową jedziemy na szczyt stacji narciarskiej wys. 896 m n.p.m. Tutaj zaczyna się nasz spacer na wieżę widokową. Pniemy się powolutku po estakadzie z robini akacjowej wśród korony drzew przez 1030 m na szczyt wieży widokowej wysokiej na 49,5 m. Z wieży wspaniałe widoki, obok pasmo Jaworzyny, na południe góry Leluchowskie, na wschód Beskid Niski. Na szczycie wieży wiał mocny zimny wiatr, w Krynicy cieplutko a tutaj można było przemarznąć.

Czwartek, Państwo Mazurkowie organizują na dzisiaj w PTTK wycieczkę szlakiem Cerkwi Łemkowskich. Jedziemy najpierw do Powrożnika gdzie znajduje się zabytkowa cerkiew łemkowska pw. św. Jakuba Młodszego Apostoła. W 2013 r. cerkiew wpisana została na listę Światowego Dziedzictwa. Gospodarz opiekujący się cerkwią przez ponad pół godziny opowiadał o wspaniałościach tutejszego zabytku. Następnie jedziemy do Leluchowa, wioski znajdującej się na granicy ze Słowacją gdzie znajduje się Cerkiew św. Dymitra wzniesiona w 1861 r. Cerkiew wpisano na listę zabytków w 1964 r. Obiekt jest siedliskiem nietoperza podkowca małego zagrożonego wyginięciem w Europie, dzięki czemu ma szanse na podwójne dofinansowanie. Spod Cerkwi jedziemy kilkaset metrów na zakupy do sklepiku w słowackiej wsi Ruska Vola. Prawie wszyscy kupują najróżniejsze pamiątki, ważne, żeby na artykułach były napisy słowackie. Powrót do hotelu. Dzisiaj mamy jeszcze od 19 do 22 w sali hotelu wieczorek taneczny. Dzień spędziliśmy intensywnie.

Piątek, nasi organizatorzy zorganizowali wycieczkę naturalnie z przewodnikiem do Muszyny na spacer po ogrodach biblijnych, zwiedzanie rynku, oraz zwiedzanie ogrodów zmysłów wraz z wejściem na wieżę widokową. W ogrodach biblijnych w pomysłowy i działający na wyobraźnię sposób zilustrowano najważniejsze fragmenty z Pisma Świętego. Ogrody zmysłów (sensoryczne) pobudzają wszystkie nasze zmysły. Dla przykładu w strefie smaku posadzono owocujące odmiany roślin a w strefie słuchu żwir chrzęści pod stopami w kontraście do kojącego szumu strumienia. Wieża widokowa w ogrodzie zmysłów to punkt widokowy na całą Muszynę i okoliczne wzgórza, a przy ładnej pogodzie widać koniuszki tatrzańskich szczytów.

W sobotę odjeżdżamy do Kostrzyna, szkoda, że co piękne to krótko trwa. Szefowa grupy Pani Czesia dokładała wszelkich starań żeby wszyscy byli zadowoleni i myślę, że nie było takich, którym wycieczka nie przypadłaby do gustu.

 

 

Andrzej Dudkiewicz

 

 

Dodaj komentarz