Jak znaleźć sponsora

Zaintrygowani umową miasta na wydawanie wkładki do bezpłatnej gazety za prawie 60 tysięcy złotych postanowiliśmy powrócić do tej dziwnej historii. Przez ostatnie lata mieszkańcy mieszkańcy Kostrzyna finansowali prywatną gazetę w kwocie około 30 tysięcy złotych. Jest to kwota rynkowa i stosunkowo logiczna ekonomicznie, choć budziła także kontrowersje. Nie negujemy oczywiście potrzeby informowania mieszkańców o wydarzeniach na terenie gminy, ale za jak najmniejsze pieniądze. Na zapytania ofertowe dotyczące wydawania „Samorządowego Kostrzyna” odpowiedziało tylko jedno wydawnictwo, w normalnej gminie powinno to budzić zastanowienie. Odpowiedział dotychczasowy wydawca z kwotą o ponad 20 tysięcy wyższą niż w roku 2014. Nakład gazety się nie zwiększył, koszty druku także (drukujemy gazety w tej samej drukarni). Oczywiście jako jedyna oferta wydawca został wyłoniony.

Oferta wynosiła 59 040 złotych, nie mogła przekroczyć 59 080. Wynika to z ustawy o zamówieniach publicznych i kwoty 14 tysięcy euro (59 080 zł). Po przekroczeniu tej kwoty miasto musiałoby ogłosić przetarg i wyselekcjonowane zapytania ofertowe odpadają. Oczywiście kwota 59 040 to zupełny przypadek. Dla porównania Dębno na wydawanie biuletynu informacyjnego w zeszłym roku zaplanowało w budżecie 20 tysięcy złotych. Złośliwy nazwaliby taką sytuację „skokiem na kasę” i ucieszyliby się, że ktoś znalazł „frajera”. Niestety to my, mieszkańcy Kostrzyna, jesteśmy sponsorami. Redakcji nie udało się ustalić, czy urzędnicy miejscy mają świadomość, że kostrzynianie płacą ciężko zapracowane pieniądze na podatki, które mogłyby być wydawane w sensowniejszy sposób. Nie udało się także ustalić, czy wydanie z miejskich pieniędzy 30 tysięcy, 60 tysięcy lub miliona złotych, jest kwestią istotną.

 

redakcja

Dodaj komentarz