„Jesteśmy, by pamiętać” - reportaż z Marszu Żywej Pamięci Polskiego Sybiru

Polska młodzież już dawno przestała być złota. Nasz horyzont ogranicza się do wyświetlaczy telefonów komórkowych. Mogłoby się wydawać, że nie jesteśmy pokoleniem, które stać na refleksję, które nie potrafi podejść z należytym szacunkiem do polskiej historii i jej tragizmu. My jednak wiemy, że przeszłość narodu jest naszą przeszłością, najważniejszym czynnikiem, który ukształtował teraźniejszość, czasy, w których żyjemy. Taką naukę powinniśmy wyciągnąć z lekcji, w której uczestniczyliśmy kilka dni temu.

Dnia 18. września w Kostrzynie nad Odrą odbył się Marsz Żywej Pamięci Polskiego Sybiru. Zespół Szkół im. Marii Skłodowskiej zaznaczył tam swoją obecność, zaangażowanych zostało wielu uczniów oraz harcerzy.

Spod budynku szkoły udajemy się na kostrzyński Plac Wojska Polskiego, by dołączyć do uczniów gimnazjów i szkół podstawowych. Obecność licznych pocztów sztandarowych świadczy o randze uroczystości. W środku zgromadzenia stoją starsi ludzie. Z naszej perspektywy całkiem zwyczajni – uroda poddała się upływowi lat, włosy posiwiały. Kto by dzisiaj pomyślał, że ciało, dzisiaj pokryte zmarszczkami, w przeszłości znosiło potworny ból, było na pograniczu życia i śmierci.
Uroczystość rozpoczyna się około godziny 11.00 przemówieniem wicedyrektora Ireneusza Materyńskiego, koordynatora wydarzenia. Mówi o potrzebie pamięci i rozmiarze cierpienia, jaki spotkał Sybiraków. Opowiada o 17 września 1939 roku, o tragicznej dacie, której skutkiem były stalinowskie represje. Wówczas wojska sowieckie przekroczyły wschodnie granice Polski w celu realizacji ustaleń paktu Ribbentrop-Mołotow. Podjęto działania wobec ludności kresowej, a były to zsyłki na Syberię. Nieprzygotowani, zastraszeni, nieświadomi, często wyrwani ze snu – jadą na pewną śmierć. Porzuceni po środku niczego, zmagali się z upodleniem, z upadkiem moralności, ze zwierzęcymi warunkami, a przede wszystkim z głodem, chorobami i mrozem przeszywającym kości. Bez jakichkolwiek perspektyw, bez możliwości godnego pochowania zmarłych, trwali w apatii w beznadziejnym położeniu, a jednak przeżyli. I oto stoją przed nami, bohaterowie, ci, którzy przeszli piekło. Jedni ze łzami w oczach, inni z niepewnością, jeszcze inni żartują między sobą.
Po przemówieniu p. Materyńskiego głos zabiera dyrektor Zespołu Szkół Pan Leszek Naumowicz, który zwraca się do młodzieży i mówi, abyśmy Sybirakom oddawali należną cześć, pełni współczucia i szacunku.

Następnie przy mikrofonie staje Pani Jadwig W. Ostrowska - Przewodnicząca Zarządu Oddziału Związku Sybiraków w Gorzowie Wielkopolskim. Wypowiada się ze wzruszeniem, tłumiąc łzy, szczęśliwa z powodu licznej obecności młodych ludzi – napawa ją to nadzieją, że nie jesteśmy obojętni. Słuchaczowi ciężko pozostać niewzruszonym wobec wzniosłości danej chwili. Sybiraczka mówi, że młodzież, przyszłość narodu, nie może zapomnieć o krzywdzie i przelanej krwi za dzisiejszą wolność.

Ostatni przemawia pan Marian Pezowicz, Prezes Koła Związku Sybiraków w Kostrzynie nad Odrą, który dziękuje za kolejny marsz zorganizowany przez uczniów Zespołu Szkół oraz przypomina, że „jesteśmy, by pamiętać”. Prezes wręcza honorowe odznaczenia Sybirakom za zasługi w organizacji.
Udajemy się na Cmentarz Komunalny, przemieszczając się zwartym pochodem. Tam kontynuowana jest uroczystość. Stajemy wokół pomnika poświęconego Sybirakom, by dalej trwać w nastroju patriotyzmu i szacunku. Niezwykle dumnie w takich okolicznościach brzmi śpiewany przez nasza koleżankę Maję Głuszko „Marsz Sybiraków”. Następnie wspólnie z księdzem proboszczem Wojciechem Skórą odmawiamy modlitwę i wysłuchujemy Apelu Pamięci odczytanego przez druhów kostrzyńskiego Hufca ZHP. Wyznaczona delegacja każdej instytucji składa kwiaty, czemu towarzyszą dźwięki werbli. Uczennica Klaudia Klimek czyta wiersz poświęcony tragedii, który mówi o strasznym losie Sybiraków.

Myślę, że atmosfera Marszu pozostanie w nas na dłuższy czas. Nie sposób pozostać obojętnym, kiedy dotyka się wspomnienia o potwornym cierpieniu, kiedy patrzy się na ludzi, którzy przetrwali ostatkiem sił. Uroczystość została zorganizowana, by pokazać, że pamięć nie umarła.
„Nas zabraknie, pamięć będzie żywa” – powiedział Marian Pezowicz. Jak długo będziemy wspominać paraliżujący strach zesłańców, ich niepewność i ból, tak długo nie pozwolimy światu zapomnieć o Sybirze!

Klaudia Bilska - klasa I LO Zespół Szkół w Kostrzynie nad Odrą
 


 

Dodaj komentarz