Most donikąd

Historia budowy nowej przeprawy mostowej wraz z obwodnicą to przynajmniej kilkanaście lat. W tym czasie z samych delegacji kostrzyńskich urzędników związanych z rozmowami w Generalnej Dyrekcji Dróg Krajowych i Autostrad, Urzędzie Marszałkowskim czy Ministerstwie Transportu można byłoby zrobić kilka ładnych albumów. Nie wspominając o litrach kawy wypitych podczas konferencji dot. potrzeby budowy nowego mostu tranzytowego w Kostrzynie. Zeszłoroczny entuzjazm kostrzyńskich samorządowców zakończył się wiosną tego roku.

 

 

We wrześniu 2015 roku zasłużony chirurg Andrzej Kunt z radością oznajmił, że miesiąc przed wyborami parlamentarnymi rząd Platformy Obywatelskiej zatwierdził ustawę dot. kontraktów samorządowych. Lista zawiera projekty polskich samorządów na kwotę około 200 miliardów złotych. W lubuskich koncepcjach inwestycyjnych znalazła się kostrzyńska obwodnica z mostem, z przewidzianym termin realizacji na lata 2022-25. Kilka tygodni po wyborach nowy rząd oświadczył, że pieniędzy może starczy na połowę zadań. Do wiosny nasz projekt był traktowany jako jedna inwestycja za około 400 milionów złotych. Entuzjazm urzędników skończył się podczas czytania przez burmistrza sprawozdania ze swojej działalności podczas kwietniowej sesji Rady Miasta. Tego dnia radni i uczestnicy sesji mogli się dowiedzieć, że inwestycja została podzielona na dwa etapy. Pierwszy to budowa samego mostu tranzytowego pomiędzy mostem drogowych a kolejowym. Ten etap posiada zatwierdzony program inwestycyjny na kwotę 96 mln. zł, ale nie ma jeszcze porozumienia międzyrządowego. Ponadto GDDKiA w połowie kwietnia miała przesłać do Ministerstwa Infrastruktury i Transportu swoje uwagi. Drugi etap, czyli budowa obwodnicy z nowym mostem na Warcie, będzie miała swoją własną historię. Etap budowy obwodnicy jest na poziomie wykonania dokumentacji technicznej za kwotę 4,6 miliona złotych, pod warunkiem, że zostaną zatwierdzone środki na realizację inwestycji. Wszystko wskazuje na to, że powstanie nowy most tranzytowy, który w okolicy urzędu miasta połączy się z drogą krajową nr 22 oraz niemiecką 1. Jak powstanie most, to będziemy czekać na obwodnicę miasta. Obwodnica Kostrzyna jest wyjątkowo kosztowna. Wymaga m. in. budowy tunelu pod torami kolejowymi w okolicy Twierdzy, następnie budowy kilku kilometrów „na palach” przez widełki Warty i Odry oraz budowy nowego mostu na Warcie w miejscu jej ujścia do Odry. Ta część inwestycji może okazać się o wiele trudniejsza. Wstępny kosztorys to 300 mln. Ze względu na fakt, że obwodnica będzie wymagała budowy tunelu dla samochodów ciężarowych pod torowiskiem na terenie Twierdzy Kostrzyn, będzie to wielkie wydarzenie w świecie polskiej archeologii. Stowarzyszenie Naukowe Archeologów Polskich prawdopodobnie będzie musiało zamówić autokar z archeologami na koszt inwestora. Czas badań to zapewne kilka lat. Autobus trzeba będzie zamówić kolejny raz, ze względu na kulturę łużycką, podczas budowy Mostu na Warcie w okolicach oczyszczalni ścieków i Szumiłowa.

Prawdopodobnie scenariusz będzie taki, że za osiem lat przez Kostrzyn nie będzie przejeżdżało tysiąc „tirów”, ale 5 tysięcy. Każdy mieszkaniec może sobie z łatwością wyobrazić taką sytuację. Dużym problem może się okazać wyjazd z miasta w kierunku Słubic. Ze względu na nowy most na drodze krajowej 22, ruch zwiększy się kilkakrotnie. Droga od miasta jest podporządkowana. Bez modernizacji skrzyżowania każdego dnia będziemy mieli powtórkę z „Woodstocku”. Podobnie będzie na rondzie Unii Europejskiej przy parku. Teoretycznie już dziś powinny trwać intensywne rozmowy z GDDKiA o przebudowie tych węzłów. Niestety jak rozmowy mają wyglądać tak, jak prozaiczne połączenie Alei Milenijnej z drogą krajową 31 (Kostrzyn-Dębno) przy osiedlu Leśnym, to czekają nas wycieczki do Gorzowa przez Namyślin.

 

Bartosz Gajewski

Dodaj komentarz