Rozmowa z Maciejem Bojanowskim

Rozmowa z Maciejem Bojanowski, absolwentem Wydziału Inżynierii Lądowej i Środowiska Uniwersytetu Zielonogórskiego i pracownikiem kostrzyńskich wodociągów.

 

 

- Ma Pan 33 lata. Jest to dobry wiek aby zostać radnym?

 

- Nie wiem jaki jest odpowiedni wiek, aby ubiegać się o funkcje radnego w Radzie Miasta, myślę, że jest to kwestia doświadczenia i merytorycznego przygotowania. Jestem młodym ojcem i od ośmiu lat pracuję w kostrzyńskich wodociągach ( MZK Sp. z o.o.), w których obecnie pełnię funkcję kierowniczą. W moich codziennych rozmowach z mieszkańcami wynika, iż większość kostrzynian chce, aby Rada składała się z młodych, odpowiedzialnych mieszkańców z pomysłem na rozwój swojego miasta. Niestety większość ludzi w moim wieku nie interesuje się miastem i jego potrzebami. Każdego dnia ciężko pracują aby utrzymać swoje rodziny i nawet nie wiedzą kto ich reprezentuje w Radzie. Jestem przekonany, że „odmłodzona” Rada zmotywuje więcej młodych ludzi do aktywności na rzecz swojej gminy. Młodzi ludzie, nie uwikłani w lokalne układy polityczne, będą zawsze potrzebni. Bez nowych i odważnych pomysłów miasto może mieć problem ze swoim rozwojem.

 

- Z jakiego okręgu Pan startuje?

 

- Będę startował z okręgu nr 1. Tworzą go takie ulice jak Żeglarska, na której mieszkam, Wodna, Stefana Czarnieckiego, Nadbrzeżna , Parkowa, Wędkarska, Zaułek Wodny, Plac Wolności. Jest to specyficzny okręg ze względu, na wielu młodych ludzi, zamieszkujących głównie budownictwo wielorodzinne. Łącznie w okręgu mieszka ponad 800 wyborców uprawnionych do głosowania. Nie można zapomnieć o mieszkańcach w wieku emerytalnym bo bez nich nie byłoby tego co do tej pory osiągnięto. W Moim okręgu trzeba koniecznie poprawić infrastrukturę drogową, szczególnie dojazd ulicą Wodną, wiem że takie plany miasto ma i dotyczą poprawy stanu nawierzchni tej drogi. Plany a realizacja mogą być odległe i należy tego m. in. przypilnować. Tym bardziej, iż po otwarciu szkoły znaczny ruch ze względu na złą nawierzchnię w ul. Wodnej odbywa się tylko i wyłącznie ul. Żeglarską.

 

- Co chce Pan zmienić?

 

- Jednym z wielu argumentów, które skłoniły mnie do startu w wyborach samorządowych jest sytuacja związana z dostępem dla dzieci do miejskich żłobków i nie tylko. Kostrzyn jest miastem z dodatnim przyrostem naturalnym, a do miejskiego żłobka od lat dostaje się tylko garstka dzieci. W tym roku odrzucono ponad 40 wniosków. Wiem, że dla urzędników to tylko wniosek, ale dla rodziców to ogromny problem. Dzieci których podania zostały odrzucone są skazane na prywatne żłobki lub opiekunki, a dla ich rodzinnego budżetu jest to często wydatek prawie całej pensji. Mało kogo interesuje, że rodzina spłaca kredyt hipoteczny i że często rodzice pracują za najniższą krajową, na umowę „śmieciową”. Miasto bez sensownej polityki prorodzinnej i inwestycji w tych najmłodszych jest skazane na stagnację i emigrację młodych małżeństw. Kolejną sprawą która budzi emocje jest brak oddziału dziecięcego w kostrzyńskim szpitalu. Niestety w moim życiu doszło do nieprzyjemnego zdarzenia i brak oddziału odczuliśmy na własnej skórze, a najgorzej ucierpiało dziecko. W gorzowskim szpitalu po ok 5 godzinach było, że tak powiem po wszystkich badaniach i konsultacjach. Przyzna Pan, iż to stanowczo za długi okres oczekiwania. Miasto nie ma także żadnej koncepcji na politykę mieszkaniową dla młodych małżeństw. Z łatwością oddaje nowe mieszkania socjalne, które często po kilku dniach są dewastowane. Gmina powinna przeznaczać część mieszkań socjalnych i komunalnych na mieszkania dla młodych małżeństw z dziećmi. Jestem przekonany, że taka sytuacja zachęciłaby młodych ludzi do pozostania w naszym mieście. Niepokojący jest także sposób zatrudniania pracowników w kostrzyńskich firmach. Duża część pracowników zatrudniana jest na „śmieciowych” umowach, które nie dają im żadnej gwarancji i stabilizacji, rozwoju. Nie chce mi się wierzyć, że gmina wspólnie ze Strefą nie może wypracować instrumentów do walki z takim sposobem zatrudniania. W Radzie chciałby się także włączyć m. in. w tworzenie i poprawę miejskiej infrastruktury dla dzieci i młodzieży, takiej jak place zabaw czy tereny rekreacyjne. Jestem przekonany, że te postulaty znajdą zrozumienie w „nowej” Radzie Miasta która bez wątpienia potrzebuje zmian. Zapraszam Państwa na wybory.

 

- Dziękujemy za rozmowę.

 

 

 

Materiały KKW SLD Lewica Razem

Dodaj komentarz