Od 2 do 12 stycznia w kostrzyńskim Zespole Szkół był realizowany międzynarodowy projekt związany z nauką języka angielskiego. Trzech studentów z Brazylii, Turcji i Sri Lanki w języku angielskim przedstawiało swoją kulturę, tradycję i problemy, jakie napotykają podczas podróżowania po świecie.

Te niecodzienne, a jak ważne lekce, zostały zorganizowane dzięki organizacji AIESEC, która jest największą na świecie, niezależną organizacją prowadzoną przez młodych ludzi. Powstała tuż po II wojnie światowej i obecnie działa w 122 krajach. Głównym zadaniem AISIEC jest międzynarodowa wymiana studentów. Spontanicznym powodem założenia zrzeszenia studentów był konflikt II wojny światowej. Młodzi ludzie zauważyli, że muszą się przeciwstawić takim zjawiskom jak ksenofobia czy rasizm, które od zawsze były źródłem ludzkiego nieszczęścia. Polscy studenci mają okazję uczestniczyć w wymianie już od 45 lat. W Polsce studenci z zagranicy zazwyczaj trafiają do niewielkich miejscowości, gdzie widok czarnoskórego studenta nie należy do codzienności. Dzięki czemu uczniowie mają okazję zobaczyć w jaki sposób można wykorzystywać język angielski w praktycznej komunikacji. Mogą także dowiedzieć się jakie wartości i zwyczaje panują w krajach o innej tradycji, kulturze i religii. - Cieszę się, że projekt jest tak dobrze odbierany przez uczniów. Zwłaszcza, że dla naszych obcokrajowców język angielski jest także „drugim językiem”. Dzięki temu uczniowie mogą łatwiej przełamać naturalną blokadę komunikacji w obcym języku – powiedziała Ewa Strong, koordynatorka projektu.

Studenci mieszkali w domach kostrzynian, którzy wyrazili chęć ich „dokwaterowania”. Wszyscy są zachwyceni otwartością i tolerancją lubuskich i wielkopolskich miejscowości. Dwóch studentów nawet poważnie rozważa dłuższy pobyt w naszym kraju. - Mam nadzieję, że projekt AIESEC będzie także kontynuowany w naszej szkole za rok. W czasach swobodnego podróżowania po świecie i międzynarodowej wymiany handlowej, uczniowie z Zespołu Szkół mogą zdobyć konkretne i praktyczne umiejętności – powiedział dyrektor Leszek Naumowicz.

red.