Zazwyczaj nie prowadzimy polemiki na łamach prasy z anonimowymi artykułami. Jeśli w gazecie ukazuje się taki tekst, to prawie na pewno z konkretnych powodów. Przeważnie autor jest tchórzem, który wstydzi się podpisać pod swoimi głupotami w obawie przed śmiechem najbliższej rodziny. Czasami nawet „twórca” takich anonimów po prostu nie istnieje, a tekst wygenerowała internetowa aplikacja.
Witnicki rynek medialny jest bardzo specyficzny. Jest wręcz rajem dla społecznych frustratów piszących o ludziach pod pseudonimem. Z jakiego powodu na łamach gazety finansowanej przez burmistrza Kostrzyna nad Odrą pojawił się troll piszący bzdury? Leśny troll z Kostrzyna poruszył w styczniowym numerze Przekroju kwestie biuletynu gminnego. Zapomniał jednak przedstawić jak sytuacja wygląda w jego mieście. Mieszkańcy Kostrzyna w 2017 roku za swój biuletyn zapłacili prawie 60 tysięcy złotych i dodatkowo wykupili w gazecie, w której mogą pisać „leśne trolle”, dwie strony za 1000 złotych miesięcznie. Nie wspominając, że jeszcze do niedawna kostrzyński radny – Bartłomiej Suski, będący synem sekretarza, był na etacie wydawcy miejskiego biuletynu. Witnicę biuletyn na papierze kredowym kosztuje niecałe 20 tysięcy rocznie. Jakby kostrzyńskie trolle miałyby problem z arytmetyką, to informujemy, że statystyczny mieszkaniec Kostrzyna w 2017 z gminnego budżetu za lokalną prasę, w tym biuletyn, zapłacił około 3,66 złotych, a witniczanin 1,46zł. Ponadto Witnica drukuje swój biuletyn na „droższej” kredzie, a kostrzyńskie wydawnictwa w towarzystwie papieru kredowego nawet nie leżały. Leśny troll twierdzi, że bardzo podejrzaną sytuacją jest wydawanie „Witnickich Wieści z Ratusza” przez kostrzyńską firmę. Dużo dziwniejszy wydaje się fakt, że zapomniał, iż kostrzyński magistrat zlecał druk swojego biuletynu firmie z Gorzowa Wlkp., a dofinansowuje gazetę z Sulęcina.
Oczywiście trudno też mówić o dofinansowaniu naszych wydawnictw poprzez zlecenie druku biuletynu samorządowego „Wieści z Ratusza”. Urząd w Witnicy wyłącznie zleca usługę techniczną składu i druku swojego własnego biuletynu i za tę usługę płaci, a to z dotowaniem nie ma nic wspólnego. Zupełnie nieprawdziwe było twierdzenie „trolla”, jakoby Artur Rosiak, specjalista ds. promocji sam przygotował 70 numerów ,,Wieści z Ratusza’’. Od 1 do 69 numeru usługę druku i składu zlecano Drukarni Serigrafex z Witnicy, 70 nr Drukarnia Magnum z Gorzowa Wlkp., zaś od 71 numeru usługa składu i druku zlecana jest firmie MG Prasa z Kostrzyna. Autorowi tych sensacji nawet nie chciało się sprawdzić, kto jest faktycznym właścicielem MG Prasa, twierdząc, że jest nim Grzegorz Zgierski, redaktor naczelny „Gazety Kostrzyńskiej”.
Cóż. Jak się chce przedstawiać „lokalny przekrój” obłąkanych myśli i robić „wodę z mózgów” swoim czytelnikom, to gazetowe trolle piszące pod pseudonimem czeka świetlana przyszłość.
Bartosz Gajewski