Kwiecień znienacka zaskoczył nas letnią aurą, więc nie ma się co zastanawiać, piękną pogodę trzeba wykorzystywać. Członkowie Stowarzyszenia „Człowiekiem Jestem '' w dniu 13. 04. zorganizowali piknik w Chyrzynie na terenie siedziby dyrekcji Parku Narodowego, a w dniu 21. 04. zorganizowano wycieczkę rowerową po północnym polderze parku.
W trakcie pikniku członkowie uczestniczyli w prelekcji na temat Parku Narodowego „ Ujście Warty”. Były pokazy slajdów na dużym ekranie, dowiedzieliśmy się dużo ciekawych rzeczy, niektórzy długoletni mieszkańcy Kostrzyna dopiero teraz dowiadują się ile ciekawości kryje Park Narodowy. W Parku naliczono 245 gatunków ptaków w tym 174 lęgowe, 26 należy do gatunków ginących, min. wodniczka, derkacz, rycyk, żuraw, bąk, bączek, rybitwa czarna. Późną jesienią Park staje się królestwem arktycznych gęsi, których koncentracje mogą przekraczać 100 tysięcy, jest ważnym zimowiskiem łabędzi krzykliwych, nawet 3000 sztuk a także około 50 bielików. W trakcie pikniku można było podziwiać z wieży widokowej panoramę Parku. Pytanie, które nurtowało uczestników, to brak trasy rowerowej do Słońska wzdłuż Parku, oraz czemu pozwolono zniszczyć trasę rowerową prowadzącą przez łąki w otulinie Parku.
21 kwietnia ośmioosobowa grupa naszych wytrawnych rowerzystów ruszyła na zaplanowaną wycieczkę rowerową. Pogoda dopisała, kanapki przygotowane, sprzęt sprawny, można jechać na około 30- kilometrowy rajd północnym wałem przeciwpowodziowym do Niwki, następnie do Kamienia Małego i powrót do Kostrzyna.
Wyjeżdżamy sprzed stadionu, najtrudniej przejechać przez rondo i dostać się do ulicy Wyszyńskiego, przez rondo tradycyjnie przejeżdża samochód za samochodem. Jedziemy ponad 1,5 km ulicą Wyszyńskiego, kiedyś jechało się tędy z przyjemnością wśród szpaleru kasztanowców, teraz pustka gołe blokowiska, trzeba jak najszybciej przejechać tę trasę. Na osiedlu Warniki skręcamy na wał przeciwpowodziowy, mijamy zabytkową pompownię wody zbudowaną w 1911 r. i jesteśmy na wale przeciwpowodziowym. Stąd mamy ok. 1 km do nowo zbudowanej pompowni pompującej wodę z polderu północnego do rzeki Warty. Na początek przygnębiający widok systematycznie wycinanych drzew z pozostałości drzewostanu przy wale. Po lewej stronie mijamy skansen pszczelarstwa. Jedziemy nowym wałem przeciwpowodziowym, od nowej pompowni do śluzy i drogi gruntowej do Dąbroszyna mamy ok. 2,5 km. Jedziemy przez bezludny, ale tętniący życiem ptasim krajobraz nadwarciańskich łąk. Po prawej mamy Wartę i zalewowe międzywale. Po lewej rozpościerają się połacie ekstensywnie użytkowanych łąk, zarośnięte mannowiskami, mozgowiskami, szuwarami turzycowymi i ziołoroślami, latem białymi od kwitnącej wiązówki. Na horyzoncie widoczne strome krawędzie doliny. Cały czas towarzyszy nam śpiew ptaków i rechot żab, momentami intensywny, jakże przyjemny dla ucha, przyzwyczajonego do ryku i szumu pojazdów. Zatrzymujemy się przy śluzie gdzie znajduje się wiata turystyczna i tablice informacyjne. Krótki odpoczynek, robimy pamiątkowe zdjęcia i jedziemy dalej wałem. Do następnej wiaty turystycznej przy Niwce mamy około 5,5 km. Na trasie znajdują się przystanki wyposażone w tablice informacyjne na tematy parku. Po ok. 2,5 kilometrach kończy się nowy wał przeciwpowodziowy, ale jazda wzdłuż starego wału nie nastręcza trudności. Po drodze mijamy pozostałości dawnych osad Olęderskich. Nosiły one egzotyczne nazwy, New York, Ulrika, Yorkstown. Dziś pozostały po nich tylko krzewy bzu i nikłe ślady. Dojeżdżamy do gruntowej drogi prowadzącej z Kamienia Małego. W tym miejscu znajduje się punkt edukacyjny Niwka, z wiatą i tablicami informacyjnymi. Przed wojną w tym miejscu była osada zwana Morze Czarne. Przy wiacie spotykamy inne grupy rowerzystów, wymieniamy się doświadczeniami, jak zwykle pamiątkowe zdjęcia i ruszamy dalej. Skręcamy na drogę gruntową prowadzącą do Kamienia Małego. Droga wprawdzie utwardzona, ale co chwila dziury, wyboje, koleiny, trzeba uważać, żeby się nie przewrócić. Po ponad 2 kilometrach dojeżdżamy do parkingu, przy którym znajduje się wieża widokowa, wiata turystyczna i tablice informacyjne. Stąd rozpoczyna się szlak pieszy do Rezerwatu „Olszynki''. Szlak długości ok. 3 km ma charakter pętli, kończy się kilometr dalej przy drodze gruntowej do Kamienia Małego. My po krótkim odpoczynku jedziemy jeszcze ten kilometr i rozpoczynamy zwiedzanie rezerwatu z drugiej strony. Przechodzimy przez mostek na Kanale Małym i spacerujemy kilkaset metrów po drewnianej kładce przez jedyne na terenie Parku tereny leśne, (bagienny ols porzeczkowy), ale również przez zbiorowiska ziołorośli, podmokłą łąkę oraz szuwar mozgowy. Docieramy do drogi gruntowej, niestety zniszczonej przez ciężki pojazd, przy której znajduje się wiata turystyczna. Skręcamy w lewo i po kilkuset metrach drogą gruntową docieramy do następnej kładki, która prowadzi do czatowni na niewielkim jeziorku. Czatownia, domek na wodzie z dziesięcioma otworami do obserwacji ptaków wprowadza turystę w wielkiej urody siedlisko bagienne.
Wracamy do rowerów tą samą trasą i powrót do Kostrzyna. Jedziemy pół kilometra drogą gruntową do Kamienia Małego i następnie asfaltową trasą rowerową wzdłuż szosy do Kostrzyna. Asfaltówka do Dąbroszyna brudna i zaniedbana, widać, że nikt tu jeszcze po zimie nie sprzątał. Krótki odpoczynek w parku w Dąbroszynie przy Miłorzębie uważanym za najgrubsze drzewo tego gatunku w Polsce., obwód 450 cm. Późnym popołudniem dojeżdżamy do Kostrzyna, zadowoleni, nawet nie bardzo zmęczeni.
Andrzej Dudkiewicz