Basen, którego nie będzie?

Wczorajszy dzień musiał być niezwykle traumatyczny dla burmistrza Kunta i urzędników odpowiedzialnych za realizację krytej pływalni w naszym mieście. Podczas otwarcia kopert z ofertami na budowę basenu okazało się, że najtańsza przekracza o 10 milionów szacowaną kwotę, kolejna o 15 milionów.

 

Nie możemy winić urzędników z kostrzyńskiego magistratu, że ich ciężka praca związana z opracowaniem dokumentacji na basen poszła praktycznie na marne. Burmistrz po prostu zaryzykował i uzależnił swoją największą inwestycję od roku wyborczego i bardzo dobrej koniunktury wśród wykonawców robót budowlanych. Tym samym nie będzie spektakularnej inwestycji, wzorem lat poprzednich, rzuconej niczym grillowana kaszanka tuż przed wyborami. W rzeczywistości nic nie stało na przeszkodzie aby przetarg na kostrzyńską krytą pływalnię ogłosić np. 5 lat temu – podobnie jak inne miasta w naszym województwie i kraju. Dodatkowo zachęcały do tego unijne dopłaty do tego typu samorządowych przedsięwzięć. W tym czasie Andrzej Kunt prawdopodobnie skoncentrował się na zatrudnianiu w urzędzie doradcy i wypełnianiu ankiet rozsyłanych przez akwizytorów konkursów samorządowych z gadżetami. Na pocieszenie pozostaje sala gimnastyczna i ewentualny etat dla trzeciego prezesa MOSiR-u.

 

 

 

Dodaj komentarz