Śmieciowa kompromitacja

Od ponad pięciu lat w Kostrzynie nad Odrą, podobnie jak w całym kraju, obowiązuje tzw. „rewolucyjna ustawa śmieciowa” , która dała możliwość pełnego kreowania systemu zagospodarowania odpadów w polskich gminach. Jak to wygląda w naszej „ekologicznej” gminie nad Wartą i Odrą?

Zaczynamy od aktualności. 23 listopada burmistrz Andrzej Kunt ogłosił wyniki nieograniczonego przetargu na wywóz odpadów i prowadzenie punktu selektywnego zbiórki odpadów komunalnych (PSZOK). W tym roku zadanie zostało zlecone Miejskim Zakładom Komunalnym w trybie bezprzetargowym i kosztowało mieszkańców 2 miliony złotych. Niestety powierzenie tego zadania w 2019 roku dla MZK okazało się niemożliwe. Miejska Spółka nie spełnia już ustawowego wymogu, aby miasto mogło jej zlecić wywóz odpadów bez przetargu (procedura in-house). W związku z tym trzeba było zorganizować przetarg, aby od 1 stycznia 2019 wyłonić wykonawcę. Urzędnicy sobie wyliczyli, że jak w tym roku usługa kosztowała około 2 milionów złotych to w przetargu na 2 lata koszty powinny wynieść około 4 miliony. Na tym etapie skończył się optymizm i poczucie humoru burmistrza Kunta. W przetargu wzięły udział trzy firmy. MZK za wywóz i zagospodarowanie odpadów chciało 7 milionów złotych, druga oferta była tańsza o milion, a trzecia o milion droższa. Do obsługi PSZOK-u zdecydowały się tylko MZK – za 1,2 mln. Teoretycznie gdyby tylko MZK stanęły do przetargu, to trudno byłoby wytłumaczyć się prezesowi, że chce 2 razy więcej w 2019 roku niż w 2018 roku, ale pozostałe dwie firmy przedstawiły analogiczne kosztorysy. Z nieoficjalnych informacji wynika, że na „zleconku” od burmistrza Kunta w 2018 roku miejska spółka poniosła ponad 0,5 miliona straty. W tym roku mieliśmy wybory samorządowe i drażnienie mieszkańców drastycznymi podwyżkami za śmieci trzeba było odłożyć w czasie. 29 listopada miasto unieważniło przetarg. Co się wydarzy od stycznia 2019 roku. Prawdopodobnie miasto zleci wywóz MZK do czasu rozstrzygnięcia kolejnego przetargu. Aby ograniczyć koszty funkcjonowania wywozu można zmienić warunki zamówienia. Miasto chce, aby odpady wielkogabarytowe firma wywoziła raz w tygodniu i jest w tej kwestii swoistym fenomenem. W innych gminach wywożone są takie odpady dwa razy w roku, kwartalnie lub raz w miesiącu. Takie zapisy automatycznie generują koszty. Założenie, że uda się utrzymać dotychczasowe koszty funkcjonowania systemu wywozu odpadów w 2019 i 2020 było zupełnym nonsensem. Tylko w 2019 roku cena utylizacji niesegregowanych odpadów komunalnych wzrasta o 35% i zapewne w 2020 roku nastąpi kolejna podwyżka. Drożeje praktycznie wszystko, a dodatkowo wchodzą zmiany prawne dot. odpadów, których koszt jest trudny do oszacowania dla firm komunalnych. Gdzie leży fundamentalny problem? Miasto nie ma żadnej wizji dot. zagospodarowania odpadów i zachęcenia mieszkańców do segregacji. Innym paradoksem jest to, że przez 5 lat burmistrz nie wyciągnął żadnych wniosków z analiz dot. wywozu odpadów komunalnych z miasta. Średnia krajowa wytworzenia odpadów komunalnych na jednego mieszkańca to 312 kilogramów. Nasza średnia to 416 kg!!! Dodatkowo jesteśmy gminą miejską, której waga odpadów powinna być znacznie mniejsza niż gmin miejsko-wiejskich (na wsiach do pojemników trafia popiół i ciężkie odpady organiczne). Dla porównania mieszkaniec Słubic rocznie wyrzuca 285 kg śmieci a Szczecina 322 kg. Pomimo, że wydajemy na miejską administrację 8 milionów złotych, nikt nie wpadł na pomysł, że nasza średnia jest zawyżona i abstrakcyjna. Kostrzyn w roboczym tygodniu przypomina miasto turystyczne. Mamy oficjalnie 18 tysięcy mieszkańców, a realnie przebywa 23 tysiące - podobnie jak w miejscowościach turystycznych w sezonie. Wytworzone odpady przez „turystów” są częścią i kosztem całego systemu, który finansują kostrzynianie. Przez ponad 5 lat brniemy w tym paradoksie, a rozwiązanie sytuacji wydaje się być banalnie proste. Nawet nie trzeba szukać wyjścia specjalnie daleko i wziąć gotowe rozwiązanie np. ze Szczecina. W posesji wielorodzinnej są dwie deklaracje śmieciowe, a w domu mieszka 5 osób i każda produkuje śmieci. Sytuacja trudna do sprawdzenia przez urzędników. W Szczecinie w takich sytuacjach opłata śmieciowa obliczana jest na podstawie zużycia wody w gospodarstwie domowym – segregujesz odpady 4 zł do m³ wody. Pięć osób zużyje 20 m³ wody to posesja dostanie fakturę na 80 zł. W Kostrzynie przy dwóch deklaracjach obecnie płaci się 20 zł. Od przyszłego roku prawdopodobnie brakującą różnicę w budżecie gospodarki komunalnej pokryją zwykli mieszkańcy naszego miasta. Na szczęście nikt się nie będzie zastanawiał nad podwyżkami, a z miejskiego biuletynu dowiemy się, że należy się cieszyć, że podwyżka wyniesie 5 czy 10 złotych, gdyż mogła wynieść np. 15zł. Przy okazji burmistrz dostanie kolejny medal za zasługi.

 

 

Bartosz Gajewski

 

 

Dodaj komentarz