Rozmowa z Antonim Sołtysem Członkiem Zarządu Powiatu Gorzowskiego w kadencji 2014-2018
- W ostatnich wyborach do Powiatu Gorzowskiego uzyskał Pan trzeci wynik w mieście. Co się stało, że ponownie nie ma Pana w powiatowym zarządzie?
- Typowy przelicznik, według którego każda lista wyborcza musi zebrać określoną liczbę głosów. Pomimo ogromnego poparcia mojej osoby, lista z której startowałem nie partycypowała w mandatach. Dużym zaskoczeniem zaraz po wyborach było to, że zawiązała się nowa koalicja we władzach powiatowych, całkowita metamorfoza, zostały połączone różne opcje polityczne. Zmiany są dobre, jeśli idą w dobrym kierunku - z korzyścią dla społeczności powiatu. Każda zmiana jest okazją do zniwelowania zastałych układów. Oczywiście trzymam kciuki, co do realizacji zadań statutowych przez Zarząd i Radę Powiatu Gorzowskiego.
- Przebudowa ulicy Asfaltowej to decyzja jeszcze poprzedniego zarządu, podobnie jak wykonanie nowej ulicy Narutowicza wraz ze ścieżką rowerową. Powiatowe przedsięwzięcia w naszym mieście wyhamowały?
- Przedsięwzięcia na dzień dzisiejszy są realizowane przez Powiat Gorzowski i Miasto Kostrzyn, przykładem jest obecna przebudowa ulicy Asfaltowej - to była decyzja Zarządu Powiatu Gorzowskiego, w którym brałem udział. Wszystkie inwestycje, które zostały zrealizowane lub zaplanowane nie można było zrealizować, gdyby nie ciężka praca Zarządu. Chciałbym przypomnieć, że dla Zarządu i Rady Powiatu Gorzowskiego było najważniejszym spłata należnych pensji i zaległych odsetek dla pracowników Szpitala. To nam się udało w ciągu sześciu miesięcy. Pomimo podjętych decyzji o zaciągnięciu kredytu, płynność finansów została zapewniona i nie zostały zahamowane inwestycje. Pojawiła się także perspektywa zamiejscowego WORD-u w Kostrzynie czy klasy integracyjnej dla uczniów z dysfunkcjami. Powiaty powstały po to, aby rozwiązywały problemy mieszkańców zintegrowanych gmin. Taką koncepcję miałem przez cztery lata pracy w Powiecie.
- Od kilku lat jest Pan dyrektorem w europejskim koncernie odpowiedzialnym za zapewnienie bezpieczeństwa i ochrony.
- Zarządzam bardzo dużym zespołem menadżerów i pracowników obejmującym cały obszar Polski. Są to dwa duże kontrakty, za które jestem bezpośrednio odpowiedzialny. W pracy nie mogę sobie pozwolić na niefrasobliwość.W branży komercyjnej nie ma miejsca na „przypadkowych” ludzi. Nie ma mowy o nepotyzmie i kumoterstwie. To dzięki doświadczeniu zawodowemu, które posiadam, pozwoliło mi również wykorzystać, efektywnie w pracy samorządowej, jako członek Zarządu Powiatu Gorzowskiego. Bardzo się cieszę, że udało się przekonać radnych do niezbędnych inwestycji infrastrukturalnych w powiecie i w Kostrzynie, że w naszym mieście powstała m.in. pierwsza asfaltowa i bezpieczna ścieżka rowerowa przy ulicy Narutowicza.
- Można żyć bez polityki?
- Oczywiście, że można żyć bez polityki i nie być uzależniony od stanowisk politycznych, ale oprócz pracy zawodowej, jeśli ma się możliwości i siłę do działania w polityce, to należy wykorzystać. Spotykam wciąż mieszkańców Kostrzyna, którzy, mnie pytają o bieżącą politykę, o ich nierozwiązane problemy. Mam nadzieję, że obecni radni staną na wysokości zadania. Miałem okazję być radnym i członkiem zarządu, to jest bardzo duże doświadczenie w polityce samorządowej. Wiem i jestem przekonany, że wspólne działanie i chęć porozumienia na wszystkich szczeblach władzy samorządowej daje duże możliwości działania na rzecz mieszkańców. Dziś wiem, że jak się jest przez całe zawodowe życie uzależnionym od polityki, to traci się dystans do rzeczywistości. Dłuższa praca na różnych szczeblach w samorządzie -zazwyczaj już nic nowego nie wnosi. Kiedyś była anegdota o zawodzie dyrektora, a dziś częściej się słyszy zawód –wójt, burmistrz lub prezydent. Jest to dość złośliwe określenie w stosunku do samorządowców, ale często ta ironia przeradza się w stałą rzeczywistość.
- Dziękujemy za rozmowę