Czy powiatowe szpitala mają swoją rację bytu w strukturach polskiej służby zdrowia? Szpital w Gryfinie zaczyna przełamywać stereotyp o marazmie i wyczekiwaniu za „lepszym jutrem".
Nie każdy z nas podjąłby się zarządzania powiatowym szpitalem w środku pandemii, w trakcie jego rozbudowy i permanentnym brakiem lekarzy. Takiego wyzwania podjął się kostrzynianin Łukasz Dombek, który w marcu tego roku wygrał konkurs na prezesa zarządu powiatowego szpitala w Gryfinie.
W chwili objęcia tej funkcji placówka, zgodnie z decyzją Wojewody Zachodniopomorskiego, była przekształcona w szpital covidowy. Jednocześnie trwała unijna inwestycja związana z dobudową nowego skrzydła i otwarciem niezbędnych oddziałów. Oczekiwania były ogromne, presja powiatowych i miejskich radnych z każdym dniem rosła. W wakacyjnym okresie trzeba było znaleźć kilkunastu lekarzy i uruchomić oddział chirurgiczny w nowym bloku szpitala. Nie było łatwo, ale udało się skompletować niezbędną kadrę medyczną i od października w Gryfinie ruszyła chirurgia.
- Nowe skrzydło szpitala, którego budowa kosztowała ok. 15 mln złotych z czego 1/3 to środki pozyskane z EU, zostało wyposażone m.in w nowoczesną instalację tlenową, sprzęt i aparaturę medyczną, 2 bloki operacyjne. Obecnie powiatowy szpital w Gryfinie posiada oddział chorób wewnętrznych, oddział chirurgiczny, oddział medycyny paliatywnej, zakład opiekuńczo- leczniczy, zakład pielęgnacyjno- opiekuńczo psychiatryczny, poradnie specjalistyczne i pracujemy nad ciągłym zwiększaniem dostępności do usług medycznych - powiedział Łukasz Dombek, prezes zarządu gryfińskiego szpitala.
- Po analizie naszych możliwości i potrzeb mieszkańców Powiatu Gryfińskiego uznaliśmy, że trzeba postawić na nowoczesną diagnostykę, jesteśmy w procedurze zakupowej nowych ultrasonografów, aparatu RTG z ramieniem C, a także prowadzę rozmowy związane z pozyskaniem tomografu komputerowego. Ważne, aby szpital, który w ostatnich latach przynosił około 2-3 milionów rocznej straty stanął na nogi i miał perspektywy rozwojowe - dodał prezes Dombek.
Na obecną chwilę zadłużenie polskiej służby zdrowia szacuje się na kilkanaście miliardów złotych. Znaczną część tego długu generują szpitale powiatowe. Wyprowadzenie zadłużonej placówki ze spirali zadłużenia nie jest łatwe. Wymaga współpracy i zaangażowania lokalnych samorządowców. Jeśli uda się przeprowadzić rzetelną analizę finansową z wyłączeniem lokalnej polityki, to może pojawić się nadzieja. Taka szansa zaistniała w Gryfinie. Nowy prezes bez zaplecza politycznego został powołany do wykonania konkretnego zadania. Po zaledwie 6 miesiącach okazało się, że można. Dziś powiatowy szpital w Gryfinie posiada stabilną sytuację finansową oraz możliwość rozwoju. Prowadzone są na bieżąco remonty w szpitalnych oddziałach i zakupy niezbędnego sprzętu i aparatury. Szpital pozyskuje fundusze i sprzęt z UE i Budżetu Państwa. Pozyskany sprzęt i aparatura medyczna opiewa na kwotę ponad 820 tysięcy złotych, natomiast pozyskane z RARS materiały ochrony osobistej oraz płyny dezynfekcyjne to łączna wartość ponad 728 tysięcy złotych.
Ponadto jest szansa, że w przyszłym roku gryfińska lecznica pierwszy raz od kilkunastu lat nie będzie generować zadłużenia.