ROLAND GARROS W FORCIE SARBINOWSKIM

Aut cum scuto, aut in scuto - Albo z tarczą, albo na tarczy. (Wróć do domu ze swoją tarczą – lub na niej) Zawołanie kobiet spartańskich, wg dzieła Plutracha: Lacaenarum Apophthegmata, „Mowy kobiet spartańskich”.

Roland Garros*** jeden z najsłynniejszych pilotów oraz bohaterów wojennych Francji podczas I wojny światowej, był internowany w Kostrzynie w latach 1915-1917. Jego imieniem nazwane są korty tenisowe w Paryżu. Stade Roland Garros wybudowany został na finał Pucharu Davisa w roku 1928. Inicjatorem nadania nazwy był Emile Lesieur, przyjaciel R.Garrosa z czasów studiów w HEC Paris oraz późniejszy dyrektor obiektu. Obecnie na tym przebudowanym kompleksie sportowym, rozgrywany jest tenisowy turniej wielkoszlemowy – French Open. Artykuł dedykuję dla Pani Igi Świątek, jej kibicom oraz miłośnikom historii Twierdzy Kostrzyn.

 

KALENDARIUM POBYTU

18.04.1915 – Na początku I wojny światowej wstąpił do francuskiego lotnictwa wojskowego. Został jednym z pierwszych pilotów myśliwskich. Samolot porucznika Rolanda Garrosa został zestrzelony przez obronę przeciwlotniczą i wylądował przymusowo po niemieckiej stronie frontu. W ten sposób Garros dostał się do niewoli i został internowany.

11.05.1915 – Nr 19666 Czasopisma „Le Temps„ wychodzące w Mardi podało następującą wiadomość: „Roland Garros à Costrin. Le lieutenant aviateur Roland Garros, fait prisonnier par les Allemande à la suite d'une panne de moteur, est à Cüstrin. Le commandant de cette place, au nord de Francfort-sur-Oder, a télérgraphié à M. Ador, président de la Croix-Rouge à Genève, que' Garros y est interné et s'y trouve en bonne santé”. Tłum: Roland Garros Costrin. Porucznik pilot Roland Garros, wzięty do niewoli przez Niemców po awarii silnika, jest w Custrin. Dowódca tego miejsca, na północ od Frankfurtu nad Odrą, wysłał telegram do pana Adora (Gustave) prezesa Czerwonego Krzyża w Genewie, że Garros jest tam internowany i cieszy się dobrym zdrowiem.

24.05.1915 – W czasopiśmie „L'Imperial” nr 5 ( 10577 ) podano kolejną wiadomość o pobycie Rolanda Garrsa w forcie sarbinowskim: Aktualności Garros GENEWA. - Dwa listy Garros właśnie przybyły do Paryża. Bohaterski pilot jest w doskonałym zdrowiu. Znajduje się w Fort Zorndorf de Custrin.

21.09.1915 – W 8 ( 289 ) numerze czasopisma „L'Ekspress Du Midi” wydawanym w Tuluzie wymieniany jest jeniec Roland Garros, który przebywał w Forcie Zorndorf. Tytuł artykułu: „UN DON DE GARROS A LA CROIX -ROUGE, Paris, 2l septembre. Le lieutenant aviateur Garros, actuellement interné- en Allemagne, au fort de Zorndorf, a fait don du prix de 1000 fr. qui lui a été attribué par la presse dunkerquoise, à Da Croix- Rouge française par l'intermédiaire de l'ambassadeur d "Espagne Berlin. Il a fait, en miême temps, parvenir au marquis de Vogué, président du Comité central de îa Croix-Rouge, une procuration lui permettant de toucher ce prix”. Tłum: DAR OD GARROSA DLA CZERWONEGO KRZYŻA, Paryż, 21 września. Porucznik lotnik Garros, obecnie internowany w Forcie Zorndorf w Niemczech, ufundował nagrodę w wysokości 1000 franków, która została mu przypisana przez prasę Dunkierki, Francuskiemu Czerwonemu Krzyżowi za pośrednictwem ambasadora Hiszpanii w Berlinie...”.

06.06.1916 – Kolejna wzmianka o Forcie Zorndorf, gdzie przebywał jako jeniec wojenny Roland Garros.

9.01.1917 - Według zebranej korespondencji oraz dokumentacji, regionalisty Aleksandra Orłowa do tego dnia w Forcie Zorndorf przebywał Garros Roland, pilot, Francja. Za dwie próby ucieczek przeniesiony do obozu w Magdeburgu.

25.02.1918, (20687) - Le Temps, Ucieczka Garrosa i Marchala (Anselme). Jeśli weźmiemy pod uwagę wszystkie trudności, jakie pokonali dwaj lotnicy Garros i Marchai, zanim wyszli na wolność, ich wyczyn jest równie godny podziwu, jak ich lotnicze umiejętności. Musieli oni bowiem odbyć podróż z Magdeburga do Holandii na dystansie ponad 400 kilometrów , podczas gdy ich ucieczka „musiała być już znana Niemcom, którzy niewątpliwie zaprowadzili na ich ogon chmarę policji; w końcu przekroczyli pilnie strzeżoną granicę, przeprowadzając akcję, która wpisuje się w listę słynnych ucieczek. jego niewoli, Garros był ściśle monitorowany. H był przenoszony do innego obozu koncentracyjnego cztery razy. Najpierw zamknięty w forcie Custrin, był kolejno przenoszony do Gnadenfrei, do Trewiru (w odwecie), do Burg i w końcu do Magdefoourg. W forcie Custrin próbował uciec i udało mu się, przy pomocy towarzyszy, wykopać tunel o długości 80 metrów; został odkryty. Ojciec lotnika, pan Georges Garros, prawnik w Sądzie Apelacyjnym Indochin, dowiedział się o tym z listu z kwatery głównej armii północnej i północno-wschodniej, pochodzącego od kapitana Béliarda i zawierającego następujące słowa , Kopia telegramu wysłanego z Hagi, 19 lutego 1918 r., „Garros, avenue Carnot, 8, Partis. Garros" (przybył bezpiecznie do Holandii, w dobrym zdrowiu). Porucznik Marchai ze swej strony próbował uciec z Niemiec trzy razy. Podczas jednej z tych prób, zimą 1916 r., prawie mu się udało. Został mianowany porucznikiem przez dekret prezydencki z 7 marca 1917 r., Garros do Custrina. Wiedzieliśmy, że francuski oficer naszych przyjaciół, pan P. C. aotuellement-en France, był towarzyszem Garrosa w niewoli i przeszedł z nim specjalny reżim obozu represji Custrin....według danych zródłowych.

05.10.1918 – Po powrocie do służby w lotnictwie. W walce powietrznej został zestrzelony po raz drugi i poniósł śmierć w okolicach Saint – Morel - Vouziers w Ardenach. Na cmentarzu wojennym w Vouziers znajduje się jego grób i pomnik, zainstalowany w roku 1924 z inicjatywy jego matki Marii garros (z domu Leblanc).


***Roland Garros za zasługi wojenne był odznaczony Orderem Narodowym Legii Honorowej: Krzyżem Kawalerskim oraz Krzyżem Oficerskim. W 1988 roku w setną urocznicę urodzin bohatera Francji, została wybita moneta okolicznościowa – 10 franków. Wydany został też okolicznościowy znaczek oraz pocztówka z podobizną bohatera. Pomnik Rolanda Garrosa znajduje się w Saint-Denis de la Réunion – zamorskim departamencie Francji i został odsłonięty w roku 1926. Ponadto, międzynarodowy port lotniczy (RUN/FMEE) położony w Gillet na jego rodzinnej wyspie Reunion został nazwany na jego cześć, a także wiele innych miejsc, tj.: ulice, restauracje, place, szkoły. itp.


RELACJE ORAZ WYBRANA LITERATURA DOTYCZĄCA R. GARROSA


Thorn, J. C. (John Charles), b. 1881- , Three years a prisoner in Germany : the story of Major J.C. Thorn, a First Canadian Contingent Officer who was captured by the Germans at Ypres on April 24, 1915 : relating his many attempts to escape (once disguised as a widow) : and life in the various camps and fortresses : with illustrations.,,,Vancouver : [Cowan] and Brookhouse, 1919. rzy lata więźnia w Niemczech: historia majora J.C. Thorna, pierwszego oficera kanadyjskiego kontyngentu, który został pojmany przez Niemców w Ypres 24 kwietnia 1915 r., jego liczne próby ucieczki (kiedyś przebranej za wdowę) oraz życie w różne obozy i twierdze: z ilustracjami.


Fragment książki o dziejach fortu Zorndorf w tłumaczeniu mgr Marty Gontarz oraz Katarzyny Skoniecznej. Pomoc w przepisaniu tekstu: Mariola Kubasiewicz i Paweł Rychterski w tekście ( P.R ).

...Następnie wsiedliśmy do pociągu i dotarliśmy do Berlina, gdzie znów zostałem zmuszony do chodzenia w górę i w dół po stacji, a następnie maszerowałem przez ulicę do czasu, gdy pojechaliśmy na „Stettin Bahnhof”. Stamtąd pojechaliśmy pociągiem do miejscowości, zwanej Custrin, która znajdowała się ok. 60 mil na północny wschód do Berlina. Tutaj czekał na mnie nowy strażnik; maszerowałem ok. 3 mil za miasto, kiedy dotarłem do dobrze znanej fortecy Fort Zorndorf. Może będzie lepiej opisując, jaka jest ta forteca, jeśli powiem, że nie mogłem zdobyć jej fotografii, gdy byłem w środku. Forteca została wybudowana na wzgórzu, a jej fundamenty były około 125 stóp pod powierzchnią. Została zbudowana z solidnego betonu i cegieł, z długimi korytarzami, biegnącymi we wszystkich kierunkach, a wyglądającymi jak tunele. Te korytarze zostały podzielone na duże pokoje dla jeńców. Na wierzchu tych korytarzy zostały umieszczone tony ziemi, na której zasiano trawę, więc z góry lub z zewnątrz wyglądało to bardziej, jak wzgórze niż jak forteca. Dookoła budowli był głęboki rów o szerokości około 30 stóp, a ceglany mur został wybudowany po poziom otaczającego terenu, więc z drogi wyglądało to, jak głęboki las. Maszerowałem w górę małą dróżką, prowadzącą do wrót twierdzy i nigdy nie zapomnę szczęku wrót, kiedy zamknęły się za mną. To było bez wątpienia przykre uczucie, a ja poczułem się, jak kryminalista, a nie jeniec. ..

...Wszędzie byli wartownicy z bagnetami. Po przejściu przez pierwszą bramę, minęliśmy kilka wieżyczek broni maszynowej, a następnie po wejściu do fortecy, szliśmy długim tunelem, oświetlanym przez małe lampki olejne. Po każdej stronie tego korytarza odchodziły mniejsze korytarze, prowadzące do kwater strażników. Na końcu korytarza przeszliśmy jeszcze przez dwie drewniane bramy, gdzie było dwóch wartowników z bagnetami. Strażnik po podaniu hasła wszedł do fortecy, a ja zostałem w centrum uwagi dużej liczby rosyjskich oficerów, którzy nigdy nie widzieli Brytyjczyka. Gdy powiedziano mi bardzo niegrzecznie, abym wszedł, zostałem wprowadzony do biura fortecy, gdzie postawiono mnie przed asystentem komendanta, który przypomniał mi, że jest to karna forteca i zostałem tu skierowany na cztery miesiące. Po tych czterech miesiącach, jeśli będę się dobrze sprawował, to zostanę przeniesiony do lepszego miejsca. Po dokładnym zrewidowaniu mnie, większość moich ciuchów została zabrana, mój mundur został zbadany do podszewki, a torba częściowo otwarta, a częściowo rozpruta i sprawdzona, czy nie ma w niej jakiś papierów, map albo kompasów, następnie powiedziano wartownikowi, żeby pokazał mi mój pokój. Co to za pokój! - czterdziestu dwóch rosyjskich oficerów i ja, tłoczących się w jednym z tych wydzielonych tuneli, podłoga pokryta brudem, śmierdząca, jak szmaty z lumpeksu. Byłem jedynym Brytyjczykiem w obozie. …

Po śniadaniu, składającym się z kawałka czarnego chleba i kubka kawy zbożowej, danych mi przez Niemców oraz kilku biszkoptów od francuskich oficerów, zostałem przedstawiony oficerom-jeńcom wojennym w tym obozie. Poznałem tam Pana Rolanda Garrosa, sławnego francuskiego pilota, który, jak dowiedziałem się, został przyprowadzony do fortecy z rękami, spętanymi liną wokół nadgarstków. Potraktowano tak również innych, dobrze znanych oficerów francuskiej armii. (Francuscy oficerowie – przyp. P.R.) → Traktowali mnie dobrze, dostawałem czasami coś z ich paczek do czasu, gdy jedzenie było – nie było ze mną źle. Niespokojnie czekałem, kiedy moje paczki przyjadą z poprzedniego obozu. …

...Podczas rozmów z oficerami dowiedziałem się, że jeszcze nikt nie uciekł z tej fortecy. Rozpoczęli wprawdzie trzy – cztery tygodnie temu kopać tunel, ale Niemcy usłyszeli odgłosy i został wykryty. Wszyscy mieli różne schematy ucieczki. Jeden z oficerów francuskich, bardzo fajny gość, ale któremu poprzewracało się trochę w głowie od zbyt długiej niewoli, myślał o wykonaniu balonu. Chciał wznieść się w powietrze i odlecieć z fortecy. Jego jedynym kłopotem było to, że nie mógł znaleźć gazu do balonu. Sądził jednak, że z upływem czasu znajdzie sposób sporządzenia gazu i czuł się szczęśliwy, że w przeszłości ucieknie z fortecy i pokaże Niemcom, co potrafi. …

Oficerowie kopią tunel. ...Pierwszą sprawą było przecięcie się przez drewnianą podłogę, i tu stawiliśmy czoła pewnym trudnościom, spowodowanym faktem, że podłoga była gruba na kilka cali i jedynym narzędziem jakie posiadaliśmy, był mały kawałek piły. Wytrwaliśmy jednak i po trzech dniach zdołaliśmy wyciąć klapę w podłodze. Kiedy to zostało zakończone, złożyliśmy trzy kawałki żelaza, którymi kuliśmy w betonie, stopniowo robiąc dziurę i po kolejnych trzech lub czterech dniach udało nam się przedostać przez beton do piasku. To była dla nas bardzo miła niespodzianka. Odkryliśmy, że między betonem a podłogą była przestrzeń, która miała 1,5 stopy i która stworzyła wspaniałe miejsce do ukrycia piasku, jako że przestrzeń o tej samej wielkości była pod każdą celą w twierdzy i nie powinniśmy mieć żadnych trudności z ukryciem urobku w tunelu. … Praca odbywała się zmianami. Każdy człowiek musiał pracować na swojej zmianie przez trzy godziny i kiedy piasek został zabrany z dziury, wpychano go pod podłogę na końcu pokoju. Najpierw wykopaliśmy dziurę głęboką na sześć stóp i na tej głębokości dotarliśmy do fundamentów ściany korytarza. Następnie rozpoczęliśmy kopanie dziury pod fundamentami i w końcu dotarliśmy pod korytarz poza naszym pokojem. Po przesunięciu się o dziesięć jardów napotkaliśmy dużą trudność, spowodowaną brakiem powietrza i byliśmy zmuszeni przestać. Zebrawszy wszystkich oficerów, dyskutowaliśmy, jakimi sposobami i środkami dostarczyć powietrze do tunelu. Francuski oficer, który był inżynierem, powiedział nam, że bez wątpienia rura z łazienki przechodzi trzy lub cztery jardy od miesiąca, gdzie byliśmy i biegła pod innym korytarzem w kierunku fosy fortecy i jeśli moglibyśmy otworzyć tę rurę, powinniśmy pozyskać potrzebne powietrze. Rozpoczęliśmy kopać po ciemku, ponieważ ani świeczki, ani zapałki nie paliły się z powodu niewystarczającej ilości powietrza i każdy człowiek mógł pracować tylko przez 15 lub 20 minut za jednym razem. Po wielkich trudnościach natknęliśmy się na rurę i nasze kłopoty z brakiem powietrza na zawsze się skończyły. Zdecydowaliśmy kopać nasz tunel, podążając za rurą. Szczęśliwie biegła ona jeden jard pod fundamentem korytarza, dlatego mogliśmy użyć ściany tego korytarza z jednej strony i betonowej posadzki korytarza jako sufitu. Po naszej prawej stronie mieliśmy pustą rurę, prowadzącą z łazienki, w której zrobiliśmy małe dziurki co dwa lub trzy jardy, aby zabezpieczyć powietrze. Przed tym odkręciliśmy wszystkie zawory w łazience, aby określić najgłośniejszy szum wody, który mógł przejść w dół, przez rurę za jednym razem i byliśmy zadowoleni, gdy dowiedzieliśmy się, że rura może być napełniona tylko do połowy- nie mieliśmy więc żadnych trudności, baliśmy się, że rura skończy się na drugim końcu tunelu i to mógłby być koniec dla nas i dla naszego tunelu. …Wykopaliśmy tunel wystarczająco duży tak, ażeby wszystkie ruchy mogły być swobodne i człowiek mógł łatwo przejść na rękach i kolanach, a także dwóch ludzi mogło się minąć w tunelu. Po wykopaniu 60 jardów stwierdziliśmy, że koniecznym będzie wykonać małe pomieszczenie, jako że ciągnięcie sznura przez 60 jardów z workiem piasku na drugi koniec tunelu było ciężką pracą. Zebraliśmy się więc do pracy i wykopaliśmy pomieszczenie o powierzchni około czterech stóp kwadratowych, gdzie ściana fundamentu krzyżowała się z korytarzem. W tej wnęce umieściliśmy dwóch ludzi. Jeden człowiek ciągnął worek od końca, gdzie inni kopali, odczepiał go od pierwszej liny, podawał do drugiego człowieka, który zaczepiał worek do drugiej liny i szarpiąc dwa razy, dawał znak innym tak, że ludzie w tuneli mogli natychmiast ciągnąć, i tak przez cały dzień. …Pracowaliśmy od 4,5 miesiąca nasz był zbyt długi na 125 jardów. To było dzieło sztuki. Zaczęliśmy już napełniać worki z piaskiem i kładliśmy je z lewej strony tunelu i kiedy spoglądało się w dól tunelu, kiedy były zapalone światła, to wszystko przypominało metro. W dzień, kiedy tunel został odkryty zostało nam tylko kilka jardów do wykopania i wtedy powinniśmy być już poza murem, otaczającym fortecę..Następnego ranka po odkryciu tunelu dostaliśmy małe wynagrodzenie, ponieważ Niemcy sprowadzili jakiegoś odległego miasta przedsiębiorstwo inżynieryjne po to, by wypełnić tunel i chcieli się dowiedzieć, jakimi środkami go wykopaliśmy i gdzie schowaliśmy piasek. Oni mieli dużo pracy. Przede wszystkim nakazano jednemu, chudemu mężczyźnie zejść do tunelu i zdać sprawozdanie, co znalazł. On zawiązał dookoła talii 20 jardów sznura. Wyobraźcie sobie wyraz zaskoczenia na twarzach wartowników, kiedy sznur się skończył, a człowiek nie znalazł końca tunelu. W końcu dotarli na koniec tunelu, a wypełnienie go zajęło im miesiąc ciężkiej pracy. Przynosili ładunek za ładunkiem piasku oraz rozbite butelki, mieszali to razem i wypełniali tunel. Dowiedzieliśmy się, że wyrządzone szkody, oprócz kosztu robocizny, wyniosły 25.000 marek. Po tym fakcie zostało na nas nałożone więcej ograniczeń na naszą wolność i wszyscy byliśmy bardzo zadowoleni, kiedy dowiedzieliśmy się, że większość z nas miała zostać wysłana do innych obozów...To było bardzo zabawne, dzień po odkryciu tunelu, widzieć oficerów, usiłujących schować rzeczy, które przygotowywali na ucieczkę. Ci oficerowie, którzy zdjęli sznur i mosiężne guziki od uniformów, by wyglądały jak cywilne, zajęli każdy ciemny kąt i pracowicie przyszywali wszystko,możliwie jak najszybciej. Innych, którzy trudnili się przemytem kompasu albo mapy, można było zobaczyć w różnych częściach dziedzińca, gdzie wszystko zakopywali. Naturalnie, ubrania, w których pracowaliśmy, były pokryte brudem i piaskiem i były zbyt duże, by je zakopać, więc pochopnie wrzuciliśmy je do pieca. I tu swąd palonych ubrań przyciągnął strażników, przez co nazwiska tych oficerów zostały spisane i mieli oni za to ponieść karę później. Przyrządy użyte do kopania: rura zrobiona z sześciu puszek od mleka i śmigło zostały wysłane przez komendanta do „Kriegs Museum” (muzeum wojny) W Berlinie i, bez wątpienia można. Je tam zobaczyć W każdej chwili...”.


James Watson Gerard, My Four Years in Germany, New York, Grosset & Dunlap Publishers, Copyright 1917.

Na podstawie książki powstał niemy dramat wojenny z 1918 roku w reżyserii Williama Nigha. Jest znany, jako pierwszy film braci Warner. Film ten uważany jest powszechnie za przykład propagandy wojennej. Film obejrzysz na www.yotube.com pt.: 1918: My four years in Germany. Opis - My Four Years in Germany is a 1918.

tłumaczenie; Amerykański niemy dramat wojenny, który jest znany jako pierwszy film wyprodukowany przez czterech braci Warner, Harry'ego, Sama, Alberta i Jacka, chociaż karta tytułowa wyraźnie głosi „My Four Years In Germany Inc. Presents...”. Został wyreżyserowany przez doświadczonego Williama Nigha, późniejszego reżysera w Metro-Goldwyn-Mayer, i został oparty na doświadczeniach prawdziwego ambasadora USA w Niemczech Jamesa W. Gerarda, jak opisano w jego książce. Film został wyprodukowany, gdy trwała jeszcze I wojna światowa i jest czasami uważany za film propagandowy. Fragment wspomnień ambasadora:

... Oficerowie i żołnierze, którzy próbowali uciec, nie byli w Niemczech zbyt surowo karani, chyba że coś zniszczyli lub ukradli. Oficerów zazwyczaj poddawano karze więzienia przez pewien czas, a następnie często wysyłano do pewnego rodzaju obozu karnego. Taki obóz znajdował się w jednym z fortów pierścieniowych otaczających miasto Kostrin, które odwiedziłem we wrześniu 1916 r. Tam oficerowie nie mieli możliwości ćwiczenia, z wyjątkiem bardzo małego dziedzińca lub dachu, który był pokryty trawą, budynku, w którym byli przetrzymywani. Zorganizowałem jednak podczas mojej wizyty budowę kortu tenisowego na zewnątrz. Brytyjscy oficerowie w Niemczech praktycznie utrzymywali się z paczek otrzymywanych z domu, a pod koniec mojego pobytu można było wypić o wiele lepszą herbatę z funkcjonariuszami więziennymi niż z komendantem obozu. Więźniowie mieli do zaoferowania prawdziwą herbatę, marmoladę i biały chleb, luksusy, które dawno zniknęły ze wszystkich niemieckich stołów. Ogólnie rzecz biorąc, warunki zakwaterowania w więzieniach oficerskich w Niemczech nie były zadowalające i nie spełniały wymogów, jakie powinni spełniać oficerowie jeńcy wojenni...”.

WYBRANA LITERATURA

Article from The Oban Times 1920.The Late Captain Alexander D.L. Stewart M.C., Year. Of Achnacone, Appin. Oban Times 1920. „Kopanie tunelu Garros”.

...Stamtąd został przetransportowany do Fortu Zorndorf w celu bezpiecznego przechowania, na daleką granicę pruską, gdzie był przetrzymywany przez siedemdziesiąt siedem dni w murach; był jednym z tych, którzy pomagali w kopaniu słynnego tunelu „Garros”, w którym wentylacja była tak zła, że ​​musieli wybić dziurę w kanale, aby poprawić sytuację...

Czerwony Wódz, ( w: ) Warszawianka, R.5, 1928, nr 84, 25 marzec.

Evans A.J., The Escaping Club, 1929.

I Escape! Captain J L Hardy; Dodd, Mead & Co; New York; 1928; Książka ta została pierwotnie wydana w 1927 r., stąd oryginalny wstęp autorstwa Sir Arthura Conana Doyle'a.Wśród innych więźniów, o których wspomina Hardy, jest Roland Garros, francuski bohater lotniczy, który również uciekł z Zorndorfu. W 1918 r., ale został zestrzelony i zginął tuż przed końcem wojny w Ardenach. Francuski stadion tenisowy i turniej zostały nazwane jego imieniem, ponieważ był zapalonym tenisistą, gdy był studentem w Paryżu.

 

Malinovska Anna, Mauriel P. Joslyn, Voices in flight: conversations with air veterans of the Great War, Sword Aviation, 2006.

Orłow Aleksander, OFICERSKI OBÓZ JENIECKI TWIERDZY KOSTRZYN NAD ODRĄ 1914-1918.FORT ZORNDORF/SARBINOWO-FORT GORGAST.Powyższe opracowanie zostało ogłoszone drukiem w pracy zbiorowej „FORTY – JEŃCY – MONETY. PASJONACI O TWIERDZY KOSTRZYN pod red. W. D. Brylla, B. Mykietowa i M. Tureczka” wydanej przez Księgarnię Akademicką Zielona Góra 2011.

Plan fortu znajduje się w wielu publikacjach, m.in.: Die Festung heft 8. Die Festung Heft 8 Kustrin/Kostrzyn Frank Gosch, Martin Rogge, Volkmar Braun 1999. Przetłumaczonym przez Zbigniewa Czarnucha na j.polski i dostępnej pod tytułem: Kostrzyń: miasto-twierdza i forty twierdzy pierścieniowej. Dostępny w Muzeum Twierdzy Kostrzyn.

Report of a visit by Mr John Jackson, the American Ambassador at Berlin, to the internment camp at Fort Zarndorf, Küstrin, 1917, ( w ) The National Archives, FO ( Foreign Office. Prisoners of War and Aliens Department 383/263, Code 1218 File 235 ( papers 11380-28790 ).

Thorn, J. C. (John Charles), b. 1881- , Three years a prisoner in Germany : the story of Major J.C. Thorn, a First Canadian Contingent Officer who was captured by the Germans at Ypres on April 24, 1915 : relating his many attempts to escape (once disguised as a widow) : and life in the various camps and fortresses : with illustrations.,,,Vancouver : [Cowan] and Brookhouse, 1919. rzy lata więźnia w Niemczech: historia majora J.C. Thorna, pierwszego oficera kanadyjskiego kontyngentu, który został pojmany przez Niemców w Ypres 24 kwietnia 1915 r., jego liczne próby ucieczki (kiedyś przebranej za wdowę) oraz życie w różne obozy i twierdze: z ilustracjami.

Józef Piątkowski


 

 

Dodaj komentarz