Kostrzyńskie osiedle Mieszka I to ścisłe centrum naszego miasta. Teoretycznie powinno być wizytówką Kostrzyna nad Odrą, miejsca z bogatą historią i potencjałem gospodarczym. W rzeczywistości Mieszka I to kilkanaście bloków z kilkoma zarządami administracyjnymi, które wzajemnie przerzucają się odpowiedzialnością, a permanentne zaniedbania stały się już codziennością.
Trudno napisać chłodny i pozbawiony emocji artykuł będąc mieszkańcem tego osiedla. Dla mnie osiedle Mieszka I to przykład jak można zatrzymać czas i przez dwadzieścia lat twierdzić, że nic się nie da zrobić. Brak pomysłu na tę część miasta potwierdza chociażby rozebranie starego kina „Warta” bez żadnej koncepcji, co zrobić dalej z tym miejscem. Kilka lat temu powstało tam prowizoryczne miejsce do parkowania, które z parkingiem raczej nie ma nic wspólnego. Już kilka razy słyszałem od lokalnych włodarzy, że działka jest zbyt kosztowna i szkoda przeznaczyć to miejsce na parking. Cóż dopiero na profesjonalny i kosztowny parking wielopoziomowy, który jest czymś normalnym w innych rozwijających się sensownie miastach. Najlepiej sprzedać ten teren deweloperowi i zbudować tam kolejny budynek wielorodzinny z mieszkaniami za 12 tysięcy złotych za metr kwadratowy. Teraz coraz częściej słyszę, aby na Mieszka I wprowadzić ruch jednokierunkowy, ponieważ kierowcy parkują na chodnikach i trudno się wymijać. Z drugiej strony jak brakuje ponad 100 miejsc parkingowych, to gdzie mają parkować, na stadionie? Wpuszczanie całego ruchu na zakorkowane skrzyżowanie nie ma najmniejszego sensu. Jest to tylko kolejny pomysł jak utrudnić kierowcom dojazd do osiedla. Tak, chciałbym, aby wybudować na moim osiedlu dwupoziomowy parking na 120 czy 150 miejsc parkingowych za około 10 milionów złotych. Takie inwestycje mogą liczyć na znaczne dofinansowanie zewnętrzne. Nie jest to żadna „łaska” od burmistrza czy radnych, tylko normalna polityka planowania przestrzennego w rozwijającym się mieście. Nowoczesne boisko wielofunkcyjne także nie jest niczym nadzwyczajnym. Można takie obiekty budować za około 300 tysięcy złotych. W takim mieście jak Kostrzyn nad Odrą, praktycznie na każdym większym osiedlu powinno być takie boisko. W zeszłym roku sprzedaliśmy miejską działkę za prawie 30 milionów złotych. Co się stało z tymi pieniędzmi? Skutecznie udało się tylko w materiałach wyborczych wmówić mieszkańcom, że miasto po tej transakcji nie ma zadłużenia i wszystkie strategiczne inwestycje zrobią za nas Wody Polskie czy GDDKiA.
W uzupełniających wyborach do Rady Miasta moim kontrkandydatem będzie wieloletni dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji. Nie będę oceniał poziomu infrastruktury na miejskim stadionie, ani poziomu kostrzyńskiego sportu po 40 latach pracy dyrektora, po prostu nie wypada. Wybory będą kosztować 13 tysięcy złotych. Czy coś zmienią? Warto się nad tym zastanowić do 5 października 2025 roku.
Bartosz Gajewski