Kostrzyn , pięknie położone miasto nad rzekami i wśród lasów, obok Parku Narodowego ,,Ujście Warty”, powinno być mekką turystyczną. Uważam, że gdzieś się pogubiliśmy, nasze miasto jest nieprzyjazne na przykład dla turystyki rowerowej. Istniejące trasy rowerowe w mieście są niespójne, ot gdzieś się zaczynają gdzieś kończą, nie ma między nimi żadnych połączeń. Często się zdarza, że jak już jesteśmy na trasie rowerowej musimy omijać zaparkowane tutaj samochody. Co znaczy jeżdżenie po mieście rowerem podamy na przykładzie. Wyjeżdżamy z lasu szosą na terenie Woodstockowym, do trasy rowerowej mamy ze 200 m, nagle mijają nas motocykliści, pierwszych czterech jechało ze 200 km na godzinę a piąty trudno powiedzieć, ale spadłem z roweru i dostałem gęsiej skórki. W kierunku południowym Kostrzyna nie jeździmy bo nie ma tras rowerowych tylko niebezpieczne drogi szybkiego ruchu. I pomyśleć, że w 1992 r. zamknięto linię kolejową Kostrzyn – Słońsk – Gorzów, od tamtego czasu są plany zbudowania w miejscu linii kolejowej trasy rowerowej ale na razie minęło 23 lata i cisza. Trasa kolejowa prowadziła 15 km do Słońska wzdłuż Parku Narodowego powstałego w 2001 r., a wiec idealna droga na dotarcie rowerem do rozległego Parku. Ostatnio mieszkańcy Kostrzyna i Słońska wystąpili z petycją budowy trasy rowerowej, zebrano kilka tysięcy podpisów w tej sprawie, może to coś pomoże. Przyjeżdżający do nas rowerzyści z Zachodu mówią, że wydaje im się jakby przyjechali do bajkowej krainy rządzonej przez księcia w krzywym zwierciadle.
Dobrze, że od północnej strony miasta ciągną się duże lasy. Jeżeli chcemy zrobić 20 kilometrowy spacerek uciekamy do lasu pojeździć leśnymi drogami. Najbardziej uczęszczaną drogą leśną jest droga od przejazdu kolejowego przy ul. Narutowicza do Domku Myśliwskiego. Na drodze spotykamy grupy rowerzystów, spacerowiczów i trenujących biegaczy. Chociaż jest tutaj zakaz ruchu dla samochodów co jakiś czas mija nas samochód wzbijając tumany kurzu, trafiają się też motocykliści i kierowcy quadów, ci dopiero robią zamęt. Po około 700 m jazdy lasem rozwidlenie dróg, w lewo do Domku Myśliwskiego, w prawo około1 km do tzw. Prochowni. Był to przedwojenny poligon saperski, po wojnie w poprzednim ustroju ogrodzony teren wojskowy. Dzisiaj trzeba się nachodzić, żeby odszukać pozostałości poligonu saperskiego. Obok Prochowni prowadzi nowo zrobiona szeroka, utwardzona, wyłożona tłuczniem droga przeciwpożarowa. Wielu nazywa ją leśną autostradą. Droga ta zaczyna się od szosy 700 m od baru Gucio w kierunku Szczecina i prowadzi do Gudzisza. W tym samym czasie zrobiono również drugą szeroką autostradę leśną która prowadzi z Dąbroszyna do szosy na trasie Kostrzyn- Sarbinowo.
Jedziemy w kierunku Domku Myśliwskiego, po 500 m jazdy od rozwidlenia dróg skrzyżowanie dróg leśnych, w lewo niecały kilometr do Drzewic, w prawo 900 m piaszczystą ale przejezdną drogą do Prochowni. Jedziwmy wśród mieszanego lasu, momentami drzewa tworzą nad drogą tunel, dookoła słychać śpiew ptaków, ale ptaszki będą śpiewały intensywnie tylko wiosną.
Od skrzyżowania dróg, do Domku Myśliwskiego mamy jeszcze niecałe 1,5 km, po lewej mijamy leśniczówkę, przed Domkiem Myśliwskim skrzyżowanie dróg.
W lewo droga prowadzi przez przejazd kolejowy i drogą brukową po około 1 km dojeżdżamy do Drzewic.
Prosto mijamy po prawej Domek Myśliwski, po około 1,5 km dojeżdżamy do przecinki leśnej, skręcamy w lewo i jedziemy następne 1,5 km wzdłuż torów kolejowych, trasa cały czas łatwo przejezdna, żona tylko w jednym miejscu zakopała się w piasku i kilkanaście metrów prowadziła rower. Dojeżdżamy do przejazdu kolejowego, za przejazdem rozwidlenie dróg, skręcamy w lewo i mamy około 3 km dobrze utwardzonej drogi lasem do Szumiłowa. Po około kilometrze od przejazdu kolejowego przecinamy się z drogę żużlową z Drzewic do Namyślina.
Skręcając w prawo przed Domkiem Myśliwskim mamy trzy leśne drogi. Po kilkudziesięciu metrach pierwsza droga skręca w prawo, następna po 200 m skręca w prawo, trzecia prowadzi prosto. Pierwsza dobrze utwardzona droga prowadząca lasem mieszanym po 1700 m doprowadzi nas do Prochowni, jeszcze kilometr jazdy autostradą leśną i jesteśmy na szosie. Druga droga dobrze utwardzona doprowadzi nas do leśnej autostrady niecałe 1,5 km za Prochownią. Problem w tym, że droga cały czas pnie się pod górkę. Na długości ok. 1,5 km pokonujemy 36 m różnicy wzniesień. Najlepiej lubię zjeżdżać tą leśną drogą. Trzecią drogą jedziemy ok. 1 km prosto, zakręt w lewo i lekko pod górkę. Następnie droga skręca w prawo, piasek i droga pnie się pod górę. Zsiadamy z rowerów i 200 m rowery prowadzimy. Dalej droga łatwo przejezdna, po dwóch kilometrach dojeżdżamy do leśnej autostrady w odległości 3,5 km od Prochowni. Przy drodze drogowskaz Sarbinowo -3 km.
Jeżeli chcemy zaliczyć drugą autostradę leśną, jedziemy od przejazdu kolejowego przy ul. Narutowicza do baru Gucio, następnie ul. Północną przez Pole Woodstockowe, przy skręcie drogi w prawo my skręcamy w lewo i wąwozem podjeżdżamy pod wzgórze Sarbinowskie. Na odcinku 600 m pokonujemy 20 m różnicy wzniesień. Jeszcze kilometr jazdy lasem i dojeżdżamy do autostrady leśnej nr 2. Na całym odcinku droga łatwo przejezdna. Wzdłuż drogi rosną okazałe dęby, jawory, buki, robinie akacjowe i kasztanowce. Jak sięgam pamięcią po wschodniej stronie drogi pod koniec lat 60 i na początku 70 ubiegłego wieku był tutaj spory las okazałych dębów, ale drzewa poszły pod topór. Jesteśmy w połowie leśnej autostrady, skręcamy w lewo i po 1,5 km wśród lasu sosnowo-świerkowego dojeżdżamy do szosy Kostrzyn- Sarbinowo. Przechodzimy przez szosę, należy uważać bo pojazdy przejeżdżają bez przerwy. Jedziemy drogą leśną po drugiej stronie szosy, po 500 m rozwidlenie dróg, skręcamy w prawo, dojeżdżamy do trakcji wysokiego napięcia, jedziemy kawałek wzdłuż trakcji, następnie droga skręca w lewo. Po 300 m dojeżdżamy do przecinki leśnej, jedziemy lewą strona przecinki, na trasie mija nas rowerzysta jadący w przeciwnym kierunku. Po kilkuset metrach rozwidlenie dróg, skręcamy w prawo i po 400 m dojeżdżamy do autostrady leśnej nr 1. Na odcinku od szosy droga łatwo przejezdna, momentami piaszczysta ale na całej trasie nie musiałem zsiadać z roweru.
Jesteśmy ok. 1 km od Prochowni, skręcamy w prawo i po 500 m jesteśmy przy mojej ulubionej drodze zjazdowej do Domku Myśliwskiego. A więc szybki zjazd do Domku Myśliwskiego a potem można już prosto do domu.
Jeżeli wybieram się pojeździć po okolicznych leśnych ścieżkach, zabieram ze sobą mapę Park Narodowy ,,Ujście Warty „ i okolice w której w miarę dokładnie zaznaczone są leśne ścieżki.
Andrzej Dudkiewicz