Sobota 19 marca przejdzie do historii kostrzyńskiej samorządności. W tym dniu miasto zlikwidowało „dziki wydept” na osiedlu Mieszka I. Po kilkunastu latach osiedlowy skrót do dyskontów w centrum miasta został zlikwidowany. Ale po co?
Zablokowanie „dzikiego wydeptu” dwoma barierkami nie przeszkadza w ich ominięciu nawet starszej Pani z balkonikiem. Podczas montażu „zasieków” zrobiliśmy krótką sondę wśród mieszkańców idących na zakupy nielegalną ścieżką. Nie było innej odpowiedzi jak: „to idiotyczny pomysł”. Urzędnik nadzorujący w swoim wolnym czasie prace stwierdził, że likwidują wydept na wniosek Wspólnoty Mieszkaniowej os. Mieszka I 18-20. Zapytaliśmy członka zarządu skąd ten pomysł. Przedstawiciel Wspólnoty był nadzwyczaj zdziwiony, nadzorca budynku także. Pofatygowaliśmy się do urzędu miasta sprawdzić o co chodzi. Okazało się, że miasto realizuje wniosek z zeszłego roku, złożony przez lokatora wspólnoty w jej imieniu. Podobno wspólnota miała zlikwidować wydept po swojej stronie, a miasto po swojej. Skończyło się postawieniem barierki przez miasto. Na szczęście barierki były z odzysku, ale robocizna i materiały już nie. Oczywiście Wspólnota nie zamierza realizować idiotycznych pomysłów i żadnej barierki na razie nie wkopie. W całym cywilizowanym świecie, w miejscu gdzie chodzą ludzie buduje się chodniki i nie zmusza się pieszych aby chodzili na około w sytuacji nie zagrażającej bezpieczeństwu. Szkoda tylko, że lista z racjonalnymi pomysłami się skończyła i urzędnicy sięgnęli po teczkę oznaczoną „bez sensu”.
red.