Żubr podchodzi do grilla - mówi hasło reklamowe jednego z produktów dla pełnoletnich. W weekend prawdziwy żubr podszedł na witnickie łąki.
,,Pozwólcie przedstawić sobie: Pan Żubr we własnej osobie'' - pisał Brzechwa, a teraz to nie bajka, tylko fakt! Żubr, zwierzę kojarzone z Białowieżą i Bieszczadami, błąkał się w weekend po nadwarciańskich łąkach. Jeszcze w piątek był widziany w okolicach Motylewa, teraz spotykano go koło Witnicy, Białcza i Białczyka. Samiec gatunku bison bonasus wędrował majestatycznie i nie płoszyła go nawet bliska obecność ludzi.
- Żubr w naszych okolicach to rzadkość. Ostatni raz w naszej gminie widziano to zwierzę kilkanaście lat temu w okolicach Starych Dzieduszyc - mówi Arkadiusz Michalski, leśniczy leśnictwa Nowiny Wielkie. Wtedy to zwierzę postrzelono, a jego głowę można do dziś oglądać w siedzibie Nadleśnictwa Bogdaniec. Jak się tu dostał? W Polsce żyje zaledwie około 1400 sztuk tego gatunku. Raczej trudno sobie wyobrazić, że przywędrował tu ze wschodniej granicy. Okazuje się jednak, że niewielka część populacji żubrów żyje w okolicach Mirosławca i Drawska Pomorskiego. Być może przywędrował stamtąd. Widziano go też w Krzeszycach, więc prawdopodobnie przeszedł już przez most w Świerkocinie.
Udało nam się sfotografować nietypowe dla naszego regionu zwierzę. Natomiast krótki filmik z pobytu żubra na witnickich łąkach można zobaczyć pod linkiem: https://www.youtube.com/watch?v=TMXOgMpi7Vc.
(fot. Mirosław Sztogryn)