We wrześniu podczas spotkania z mieszkańcami Osiedla Leśnego burmistrz Andrzej Kunt zasugerował, że szansa na wybudowanie basenu w Kostrzynie nie jest zbyt duża. Wyjaśnił, że Urząd posiada wiele opracowanych koncepcji i wariantów dot. budowy basenu. Niestety prawdopodobieństwo, że dostaniemy dotację na budowę basenu jest bardzo niewielke.
Basen w mieście przemysłowym, w którym niestety nie ma zbyt wiele rozrywek – pomimo milionów złotych wydawanych na kulturę i sport, zawsze cieszy się ogromnym zainteresowaniem. Spora część mieszkańców zabiera swoje dzieci na pływalnię w Myśliborzu czy do Gorzowa. Nie jest to spowodowane fanaberią rodziców, którzy nie wiedza co zrobić z zarobioną wypłatą, ale wynika z ogromnych walorów zdrowotnych. Przez lata kostrzyńskie władze twierdziły, że inwestycja jest zbyt kosztowana i nie stać na nią nasze miasto. W międzyczasie w podobnych miasteczkach powstawały pływalnie i aqua-parki za unijne pieniądze. Niestety w funduszach UE na lata 2014-20 nie będzie programów finansujących budowę tego typu obiektów. We wrześniu pogląd burmistrza na basen został lekko zmodyfikowany. Podczas spotkania na Leśnym stwierdził, że miasto już stać na utrzymanie basenu. Niestety nie rozwinął wątku, dlaczego dziś nas stać, a pięć lat temu, gdy były fundusze unijne byliśmy za biedni. Obecnie koszt wybudowania pływalni z małą infrastruktura typu sauna, jacuzzi czy solanki to koszt od 10 do 15 milionów złotych. Nie trzeba zatrudniać doradcy aby się tego dowiedzieć. Wystarczy wykonać kilka telefonów. Roczne dopłaty gmin do potężnych parków wodnych wynoszą około 3 mln. zł (Gorzów, Zielona Góra). Do mniej rozbudowanych basenów gminy dopłacają analogicznie mniej – Myślibórz, Żary oraz Międzyrzecz ok. 950 tys. zł. Kostrzyn jest miastem bogatym, z ogromną ilością zakładów przemysłowych. Gdyby tylko Olsa Poland zdecydowała się na wykupienie miesięcznego pakietu za 10 złotych dla swoich pracowników, to rocznie na konto utrzymania basenu wpłynęło by około ćwierć miliona złotych. Znaczącym kosztem funkcjonowania basenu jest ciepło potrzebne do ogrzania wody. W sytuacji, gdy „za płotem” mamy nowoczesną elektrociepłownię w Arctic Paper, która mogłaby dostarczać ciepło, budowa basenu dla mieszkańców wydaje się banalnie prosta. Niestety środki na budowę będziemy musieli przeznaczyć w całości z budżetu miasta. Burmistrz tłumaczył, że za 15 milionów z kasy miejskiej przy partycypacji środków UE w wysokości 85% mógłby wydać 100 milionów złotych na inwestycje w mieście. Na amfiteatr w ten sposób wydaliśmy ponad 5 milionów i do dziś stoi pusty. Kilkanaście milionów planowane było na „promenadę nadwarciańską”, która nie wiadomo komu miałaby służyć. Bez problemu można wydać 100 milionów na bezsensowne projekty. Dziś burmistrz Kunt z uwagą śledzi pilotażowy program budowy małych basenów w województwie dolnośląskim „Delfinek”. Liczy, że w przyszłości program zostanie rozszerzony o inne województwa. Wtedy byłaby szansa na rządową dotację na basen. Nikt nie wie kiedy to może nastąpić. Na pewno nie za kadencji obecnego burmistrza. Budowa basenu w naszym mieście nie wymaga wielkich poświęceń finansowych dla miasta. Wymaga bez wątpienia zmiany mentalności i ciężkiej pracy urzędników z burmistrzem na czele.
Łukasz Dombek