Jesień w pasiece

Na dworze już opadły liście z drzew, zrobiło się szaro i ponuro. Pogoda jest zmienna i typowo jesienna. Pszczelarze wykonują ostatnie prace porządkowe w pasiekach, a pszczoły na dobre zamieszkały w ulach. Nawet w dni słoneczne pszczoły nie opuszczają ula, temperatura w otoczeniu nie przekracza 10 °C. Praktycznie wszystkie prace w ulach zostały zakończone. Ostatni dzwonek by powyjmować z uli paski Biowaru czy Baywarolu w zależności jakie kto stosował. Po wyjęciu pasków należy oczyścić z osypu szuflady w dennicach higienicznych osiatkowanych. Pozwoli to nam kontrolować stan rodziny w trakcie zimowli co jakiś czas sprawdzając stan osypu. Kalendarz wskazuje już nam listopad, zbliżamy się wolnym krokiem do nowego roku. Nowy rok przyniesie nam nowe obowiązki i nowe zadania do wykonania. Już teraz musimy wszystko przygotować do tego by wiosna nas nie zaskoczyła. Najbliższe prace jakie są do wykonania to naprawa i konserwacja uli, przygotowanie i naciągnięcie drutu w ramki na nowy sezon. Jest to również okres, gdzie pszczelarze spotykają się w swoich kołach pszczelarzy na zebraniach by podsumować sezon i opracować plan pracy i zadań na następny rok 2017 r. Również uczestniczą w szkoleniach, konferencjach pszczelarskich organizowane przez Zarządy Kół i Związki w celu wymiany doświadczeń i wzbogacenie wiedzy fachowej.

Obserwując otoczenie zauważamy, że w ostatnim czasie znikają ule z przydomowych ogródków i sadów. Sytuacja stała się niepokojąca. Spadło zainteresowanie hodowlą pszczół. Wśród rolników obserwujemy coraz miej uli z pszczołami na plantacjach z uprawami miododajnymi. Jeszcze nie tak dawno z lotu ptaka było widać piękną kolorową szachownicę z różnorodnymi uprawami roślin w tym miododajnych. Jeszcze niedawno pod lasem na szerokiej miedzy czy w polu wśród roślin miododajnych stały ule, dziś ich tam nie ma lub jest bardzo mało. Krajobraz się tak szybko zmienia, że dziś już ciężko spotkać szeroką miedzę, za to mamy coraz większe połacie zasiewów jednorodnych. Wcześniej rolnicy wsiewali w żyto poplony na wzbogacenie i użyźnienie gleby pod przyszłe uprawy. W Zbożach można było spotkać pięknie kwitnące chabry, dziś już ich nie ma. Poplony wyparła chemia. Za sprawą chemizacji rolnictwa mamy coraz wyższą wydajność plonów, tylko pytanie czy zdrowszą. Pszczelarze najczęściej likwidują pasieki. Wytrwalsi przeprowadzają się na uprawy leśne i łąkowe. Niejednokrotnie wiąże się to z odległym dojazdem do pasieki. W zamian otrzymujemy smaczniejszy i bogatszy miód. Również można uzyskać więcej odmian miodu. Wiąże się to z większa ilością wirowań czyli wybieraniem z ula miodu w zależności od występowania pożytków. Ma to przeniesienie na rynek i konsumpcję. W sprzedaży mamy miody różnego pochodzenia i z rożnych źródeł. Jednak miody pochodzące z tradycyjnych pasiek i bezpośrednio od pszczelarza cieszą się największym zainteresowaniem wśród konsumentów. Coraz częściej w mediach ukazują się krótkie wywiady z pszczelarzami z tradycjami rodzinnymi jak i w czasopismach obszerne artykuły na tematy miodów i ich walorów odżywczych i zdrowotnych. Jednak wśród potencjalnych nabywców konsumentów są podzielone zdania co do tego czy miód powinien być w postaci stałej czy płynnej. Każdy miód jest pozyskiwany zgodnie z zasadami i nie jest poddany żadnym procesom technologicznym, i prędzej czy później krystalizuje się. Procesowi krystalizacji ulegają wszystkie miody i jest to naturalne zjawisko. Jednak jak obserwujemy to najszybciej krystalizuje się miód wiosenny tj. rzepakowy czy wielokwiatowy. Natomiast niektóre miody krystalizują się wolniej, jednak prędzej czy później przejdą w konsystencje stałą. Są wyjątki od tej reguły, to jest miód akacjowy, którego proces krystalizacji może trwać nawet do dwóch lat. Drugim miodem, który krystalizuje się inaczej jest miód spadziowy, ale i tak dojdzie do konsystencji stałej. Miody można poddać procesowi dekrystalizacji. Jednak trzeba pamiętać jest to proces powolny i odbywa się w niskiej temperaturze poniżej 42°C a najlepiej w temperaturze równej występującej w środowisku ula to jest 35°C. Do dekrystalizacji miodu stosuje się odpowiednie urządzenia dostępne na rynku pszczelarskim.

W Kostrzynie nad Odrą jest miejsce gdzie można odwiedzać i zobaczyć jak pszczoły były hodowane w przeszłości i obecne. Znajduje się wiele ciekawych eksponatów, które warto obejrzeć. Takie miejsce powstało i znajduje się na Osiedlu Warniki przy wale pomiędzy starą a nową przepompownią to „Mini Muzeum Pszczelarstwa” (SKANSEN- PASIEKA, DYDAKTYCZNO-HODOWLANA) do którego serdecznie zapraszamy.

W dalszym ciągu poszukujemy stare fotografie z pasiek i inne ciekawe materiały pierwszych osadników miłośników pszczół, którzy to niekiedy wieźli ule z pszczołami razem z innym dobytkiem w wagonach kolejowych. Przybliżyły by nam ten kawałek historii. Również dziękujemy wszystkim tym którzy się dzielą swymi doświadczeniami i wspomnieniami z rodzinnych pasiek.

Zapraszamy do odwiedzania mini muzeum pszczelarstwa w czasie obecności pszczelarzy opiekunów a w przypadku odwiedzin zbiorowych należy się skontaktować i umówić.

 

Romana i Marian Grzywacz

880439941

Dodaj komentarz