Rozmowa z Romanem Królem – Przewodniczącym Rady Powiatu Gorzowskiego
Jesteśmy w połowie kadencji Rady Powiatu Gorzowskiego. Na czym się Rada najbardziej koncentrowała w tym czasie?
Tak, to półmetek kadencji Rady Powiatu Gorzowskiego. W tym czasie założyliśmy sobie, że naszymi priorytetami będzie uzyskanie pożyczki z budżetu państwa na spłatę zobowiązań szpitala w Kostrzynie nad Odrą, spłata zaległych pensji pracowników, pierwszy etap remontu drogi z Witnicy do Sosen, remont ulicy Wojcieszyckiej w Kłodawie, termomodernizacja Zespołu Szkół w Witnicy i budowa warsztatów szkolnych przy Zespole Szkół w Kostrzynie nad Odrą. Wszystkie te priorytety zostały zrealizowane. Chciałbym podkreślić tutaj rolę Polskiego Stronnictwa Ludowego, którego członkowie pełnią główną rolę we władzach powiatu gorzowskiego. Przewodniczący, wiceprzewodniczący Rady Powiatu, członek zarządu, szefowie Komisji, a także Starosta - to członkowie PSL. Im wyborcy powierzyli mandaty w tej kadencji. Oni swoim zaangażowaniem, kompetencjami i umiejętnością współpracy wypracowali ten sukces.
Jak wygląda sytuacja budżetowa Starostwa w 2017 roku?
Budżet Powiatu Gorzowskiego na 2017 r. to kwota ponad 62 mln złotych po stronie dochodów i wydatków. Głównymi źródłami dochodów są podatki PIT i CIT, subwencje oraz dotacje na zadania drogowe, oświatę i zadania zlecone 5,3 mln zł (9,53%). Uchwalony budżet daje gwarancję realizacji zadań nałożonych na nasz powiatowy samorząd. Zabezpiecza też finanse na inwestycje - w kwocie 11,9 mln zł głównie na zadania drogowe oraz na sferę społeczną. Powiat Gorzowski nie posiada zobowiązań wymagalnych, na bieżąco regulowane są płatności z tytułu towarów i usług, natomiast zobowiązania długoterminowe wynikające z zaciągniętej pożyczki z budżetu państwa oraz emisji obligacji wynoszą 67,6 mln zł. Spłata tych zobowiązań nastąpi w latach 2018-2042.
Czy reformy sejmowe wpłyną na zadania Starostwa?
Przyglądam się temu, co się dzieje z ogromny niepokojem. Dwadzieścia sześć lat budowania samorządności doprowadziło do decentralizacji państwa i oddania dużej części zadań i odpowiedzialności mieszkańcom i ich delegatom. Badania pokazują, że właśnie reforma samorządowa uważana jest przez Polaków za jeden z największych sukcesów transformacji. A sami samorządowcy cieszą się dużym zaufaniem mieszkańców – deklaruje je aż 64% badanych. Nie zważając na to, rząd PiS odbiera samorządom kolejne kompetencje. Mało tego, przejmuje głównie te działania, których finansowanie jest w pełni zabezpieczone, a samorządowcom pozostawia te, które wymagają wysokich nakładów i są najbardziej problemowe. Forsowane przez PiS zmiany w oświacie budzą powszechny niepokój. Przeciwni jej są także samorządowcy. Szacuje się, że na samą likwidację gimnazjów potrzebny będzie miliard złotych. W związku ze zwolnieniami potrzebne będą kolejne środki na odprawy i zwolnienia. Ponadto, należy doliczyć koszty remontów i dostosowania klas dla nowych roczników: zakup sprzętu, odpowiedniego wyposażenia sal. Wiele jednostek samorządu do dzisiaj spłaca kredyty zaciągnięte na budowę gimnazjów. PiS chce mieć pełną kontrolę nad tym, co dzieje się w polskich szkołach. Dyrektorzy placówek mają być wybierani przez zmienione komisje konkursowe, w których składzie zasiadać będzie po trzech przedstawicieli samorządu i kuratorium, dwóch z rady pedagogicznej i rady rodziców i jeden związkowiec. Podniesienie kwoty wolnej od podatku do 8 tys. zł stało się przykładem niespełnionej obietnicy PiS. Premier Szydło obiecywała „niezwłoczne” wykonanie zobowiązania podczas pierwszych 100 dni rządu. Po ponad roku w wielkim pośpiechu podniesiono ją nagle do 6,6 tys. zł. Pisana na kolanie ustawa nie przewiduje jednak rekompensaty dla samorządów. Rząd PiS po raz kolejny jednak będzie oskarżał samorządy o brak inwestycji, podczas gdy sam im to uniemożliwia. Mimo negatywnej oceny Komisji Wspólnej Rządu i Samorządu Państwowa Inspekcja Sanitarna została przekazana w ręce administracji rządowej. Według tej opinii wpłynie to na jakość pracy instytucji. Jest to jednak przykład kroku zmierzającego w stronę zawłaszczania kompetencji jednostek samorządu terytorialnego przez władzę centralną. Nowe zapisy Prawa o ruchu drogowym dotykają także stacje kontroli pojazdów i diagnostycznych. Odbierają starostom nadzór nad nimi i przekazują w ręce Transportowemu Dozorowi Technicznemu. Gminy tracą kompetencje w sprawie decydowania o zbiórce odpadów na swoim terenie. Nowelizacja ustawy nakłada także obowiązek zakupu nowych pojemników o jednolitym kolorze w całym kraju. Zmiany dotkną także inspektorów nadzoru budowlanego. Powiatowe jednostki zostaną zastąpione okręgowymi. Nadzór nad nimi wchłonie administracja rządowa. To zdecydowanie wpłynie na szybkość decyzji i ich jakość. Terytorialne powiązanie inspektorów usprawniało działania jednostek. Teraz planowane jest również ograniczenie ich liczebności. Zmiany szykują się w sposobie wyboru prezesa RIO. Według nich większość w komisji konkursowej ma należeć do przedstawicieli administracji rządowej. To budzi pytania o polityczność wyboru, a nie kierowanie się kompetencjami, czy doświadczeniem. Według nowych przepisów to Przedsiębiorstwo Państwowe „Wody Polskie” uzyska uprawnienia do wydawania pozwoleń wodnoprawnych. Dotychczas leżało to w kompetencjach powiatów. Budżety powiatów uszczuplą się o wpływy z tzw. opłaty węglowodorowej. Stracą także gminy. Nie będą mogły już liczyć na dochody za działalność rozpoznawczą złóż, wydobywania, czy magazynowania surowców i odpadów. Wszystko zostało zawarte w projekcie ustawy o Polskiej Służbie Geologicznej. Jest więc wiele powodów do niepokoju. Najbliższe miesiące pokażą, czy chcemy w Polsce samorządności, czy o wszystkich sprawach mieszkańców będzie decydowało wąskie gremium, które wie lepiej. Mam nadzieję, że wygra idea samorządności.
- Dziękujemy za rozmowę.